
Dzielnicowi z Lubina zatrzymali 25-letniego mężczyznę, który podłożył ogień pod pojemniki na śmieci przy ul. Armii Krajowej w Lubinie. Płomienie przerzuciły się na sąsiednie budynku, powodując straty w wysokości 35 tysięcy złotych. Podczas przesłuchania podpalacz nie potrafił logicznie wytłumaczyć swojego zachowania.
Poza koszami na śmieci w pożarze uszkodzone zostały sąsiadujące budynki: sklep i lokal gastronomiczny. Na szczęście, nikt z ludzi nie ucierpiał.
Gdy okazało się, że ogień został celowo podłożony, do działań przystąpili policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Lubinie. Prowadzili czynności przy ul. Armii Krajowej, gdy wpłynęło zgłoszenie, że na ul. Śląskiej jakiś mężczyzna próbował rozpalić ogień przy śmietnikach. Dzielnicowi wysłani pod wskazany adres zastali na miejscu dobrze znanego im 25-latka.
Mężczyzna zaprzeczał, jakoby bawił się ogniem. Twierdził, że tylko szukał w śmietniku kartonu. Policjanci nie uwierzyli mu na słowo i sprawdzili zapis z miejskiego monitoringu. 25-latek kłamał.
Młody lubinianin został zatrzymany i doprowadzony do jednostki, a po zakończeniu czynności trafił prosto do policyjnej celi. Podczas przesłuchania przyznał się do podpaleń.
- Opierając się na zebranym przez funkcjonariuszy materiale dowodowym, prokurator postanowił zastosować wobec niego karę pozbawienia wolności na 6 miesięcy - informuje podkomisarz Sylwia Serafin, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lubinie. - Podejrzany jednak może w więzieniu spędzić znacznie dłużej, bowiem czynu tego dokonał w warunkach powrotu do przestępstwa, czyli tzw. recydywy. Niejednokrotnie przewijał się w policyjnej kartotece, a śledczy nie wykluczają kolejnych zarzutów w innych sprawach prowadzonych wobec 25-latka.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie