
Wczoraj z budynku przy ulicy Wrocławskiej posypał się tynk, spadając prosto na głowę przechodnia. Zarządca nieruchomości zapewnia, że sytuacja jest opanowana.
We wtorek jeden z mieszkańców Legnicy umieścił w sieci film z kamery samochodowej, na którym zarejestrowano, jak na mężczyznę idącego chodnikiem, posypał się tynk z kamienicy. Na szczęście przechodniowi nic poważnego się nie stało.
Zarządca nieruchomości jeszcze tego samego dnia zareagował na zdarzenie. Z balkonu został zbity tynk, który stwarzał ryzyko odpadnięcia, a po zakończeniu prac teren posprzątano. Jak mówi właściciel firmy, która zarządza kamienicą przy ulicy Wrocławskiej 13, temat ewentualnego remontu będzie poruszony podczas rozmów ze wspólnotą.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zarządca zaspał i zbyt późno reaguje na zagrożenie. Dopiero zorganizuje coś ze wspólnotą. Zgroza, może takiego zarządcę by zmienić. Destrukcja tynku nie następuje znienacka. To proces, który trwa w czasie.
Dobrze by było, gdyby elewacja była zabezpieczona plastikową siatką ochronną. Miejscowe zbicie tynku nie gwarantuje, że obok nie odpadnie tynk.
Nie wiem czy tam jest prywatny zarządca czy zarządza ZGM, ale na miejscu Prezydenta zainteresowałbym się stanem komunalnych obiektów, bo z tego co można "usłyszeć"w Legnicy, to większość przeglądów technicznych budynków robiona jest na papierze i widzimy tu tego efekt! W ZGM to tylko jedna od ćwierć wieku klika wysokie pensje i premie sobie przyznaje, 80% pracownikow to rodzina i znajomi, a pozostałe 20% jest od faktycznej roboty. Lokatorzy czy przechodnie są im obojętni. Nikt nie sprawdza jakości tych przeglądów, tylko na papierze na sztukę jest przegląd, ponieważ zgodnie z Prawem Budowlanym musi być! Może nowy Prezydent zrobi z tym miastem porządek i podziękuje nieudacznikom za ich dotychczasową "pracę".
Powiedzieć klika w ZGM to jak nic nie powiedzieć. Są tam liczne przypadki przejścia na emeryturę i dzień przerwy w zatrudnieniu, potem od razu taka osobistość jest ponownie przyjmowana do pracy. To takie 3 w jednym, czyli emerytura, odprawa i praca, choć z tym ostatnim można się kłócić, bo to raczej żałosne pitolenie i udawanie, że się pracuje niż faktyczna praca, no ale sowita pensja, premie, nagrody, dodatki i 13-stka jest, a no jest i szafa gra.
A te leśne dziadki, cóż mam nadzieję że może nowy szef Legnicy zrobi zmianę w tych państwowych zakładach podległych miastu, bo jest ogromna przepaść pomiędzy obsługą w urzędach, gdzie obsługują ludzie z pokolenia choćby prezydenta Legnicy, a tam gdzie komuna nadal trwa, w tym wizerunkowa obsługa jest nieporównywalna.