
Policjanci zatrzymali 41-letniego mieszkańca Wrocławia, podejrzanego o podpalenie w Legnicy samochodu dostawczego marki Iveco. Mężczyzna przyznał się. Jak się okazało, działał wspólnie i w porozumieniu z bratem.
Samochód został podpalony 27 lutego ok. godz. 21.50 przy ul. Kobylińskiej w Legnicy. Dał początek drugiej (po zdarzenia z 7/8 stycznia, gdy spłonęło 10 samochodów) serii pożarów aut w Legnicy. Tego samego dnia strażacy gasili jeszcze 2 auta w rejonie ul. Kartuskiej i 1 pożar przy ul. Neptuna.
- Na miejsce natychmiast wysłano policjantów wraz z biegłym z zakresu pożarnictwa - opowiada o pożarze iveco kom. Jagoda Ekiert, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Legnicy. - Przeprowadzone na miejscu zdarzenia oględziny, a także zabezpieczone ślady wskazały, że przyczyną pożaru pojazdy było podpalenie. Straty, jakie poniosła osoba pokrzywdzona to kwota 95 tys. złotych. Policjanci skrupulatnie wykonali wszelkie czynności, aby jak najszybciej wytypować i zatrzymać sprawcę. Wczoraj w wyniku zaplanowanych czynności funkcjonariusze udali się do Wrocławia i zapukali do domu podejrzanego. 41-latek został zatrzymany i doprowadzony do legnickiej komendy. Podczas przesłuchania przyznał się do podpalenia samochodu. W toku czynności okazało się, że mężczyzna działał wspólnie i w porozumieniu ze swoimi bratem. Mężczyźni nie potrafili logicznie wytłumaczyć swojego działania.
Przypomnijmy, że policjanci wcześniej policjanci zatrzymali 25-letniego sprawcę wszystkich podpaleń z 7/8 stycznia oraz 40-latka i 44-latka podejrzanych o pożary samochodów osobowych przy ul. Czarnieckiego i Neptuna z 27 lutego.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie