W Zagrodnie wciąż próbują ustrzelić byłą wójt Karolinę Bardowską. Ślepakami

Ze względu na brak znamion czynu zabronionego Prokuratura Rejonowa w Złotoryi odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie nagród finansowych wypłaconych pracownikom Urzędu Gminy w Zagrodnie w kadencji 2018-2024.

Choć od wyborów minęło 9 miesięcy, dla wójta Piotra Janczyszyna i jego stronników Karolina Bardowska wciąż jest niczym sól w oku. Skoro doniesienie do prokuratury nie zadziałało, próbują szczęścia w Najwyższej Izbie Kontroli.

Ale sprawa może zakończyć się jak u Henryka Sienkiewicza: "Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma". Dlaczego?

Rada Gminy Zagrodno przyjęła oświadczenie "w sprawie przeprowadzenia, kontroli prawidłowości wydatkowania środków publicznych z budżetu Gminy Zagrodno, na wypłaty nagród i premii dla czworga pracowników Urzędu Gminy zatrudnionych w Wydziale Finansowo-Podatkowym Urzędu Gminy Zagrodno w okresie kadencji 2018-2024, przez Najwyższą Izbę Kontroli". W oświadczeniu radni potwierdzają, że zapoznali się z informacją wójta Piotra Janczyszyna w zakresie stwierdzonych nieprawidłowości przy wypłacie "określonej grupie pracowników" 1 545 118, 77 zł w formie nagród, premii i dodatków specjalnych za kadencji Karoliny Bardowskiej. Podają też przykłady konkretnych kwot dla poszczególnych osób.

- Po tym, jak wysłuchaliśmy informacji wójta w zakresie stwierdzonych nieprawidłowości, dyskutowaliśmy z panem przewodniczącym, potem z pozostałymi radnymi, co z tą wiedzą zrobić - mówił podczas sesji wiceprzewodniczący rady gminy Marcin Karasiński. - Nie chcemy nikogo krzywdzić ani pomawiać. Chcemy zlecić ocenę tego czynu niezależnej instytucji, aby urwać wszelkie spekulacje.

Szkopuł w tym, że wójtowi jako pracodawcy nie wolno było udostępnić informacji o wynagrodzeniach wypłaconych konkretnym osobom, bo takie dane podlegają prawnej ochronie. Możliwości są dwie. Albo wójt Piotr Janczyszyn złamał przepisy unijnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO), albo radni przyjęli napisane przez kogoś oświadczenie nie weryfikując jego prawdziwości. Taka sytuacja stanowi podstawę do złożenia na Piotra Janczyszyna skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. 

Niewątpliwie Piotr Janczyszyn bardzo chciałby odegrać się na Karolinie Bardowskiej, bo to ona w połowie 2022 roku doprowadziła do odwołania go ze stanowiska prezesa gminnej spółki Zamek Grodziec. Trwające od początku kadencji poszukiwanie haków na byłą wójt jak dotąd nie przyniosło żadnych efektów. A teraz przez intrygę z oświadczeniem dla NIK-u nowa zagrodzieńska władza może dostać rykoszetem od UODO.