Reklama

Z urzędu miasta nadużyć i nepotyzmu w LPGK nie widać

W Legnickim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej wszystko jest w porządku – zapewnia zastępca prezydenta Jadwiga Zienkiewicz w odpowiedzi na interpelację przewodniczącego rady miejskiej Jarosława Rabczenki.

Interpelacja Jarosława Rabczenki to efekt słynnego już anonimu poświęconego poważnym nieprawidłowościom w LPGK. Na tyle poważnym, że szef rady miejskiej postanowił zadać prezydentowi Tadeuszowi Krzakowskiemu tyleż ważne, co trudne pytania. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

Główny zarzut wobec kierownictwa miejskiej spółki dotyczy niegospodarności. Otóż prywatna firma należąca do męża jednej z pracownic LPGK jako podwykonawca otrzymywać miała zlecenia na wywóz śmieci na wysypisko na ul. Rzeszotarskiej. Więcej – LPGK płacić jej miało 115 zł za tonę, czyli o 50 zł więcej niż samo dostaje z urzędu miasta.

Jadwiga Zienkiewicz twierdzi, że to nieprawda. I zapewnia, że wspomniana firma odpady wozi po stawce wyższej nie o 50 zł, tylko o 10 zł od tej ustalonej w rozliczeniach między miastem a LPGK. Dodaje też, że umowa wygaśnie w czerwcu br.

Czyli generalnie – nic złego się nie dzieje. Z drugiej strony wiceprezydent Zienkiewicz przyznaje, że w lipcu 2018 r. dyrektor ds. techniczno-eksploatacyjnych i kierownik Zakładu Oczyszczania Miasta zostali zwolnieni z „powodu potwierdzenia i udokumentowania naruszenia zakazu konkurencji”.

Zienkiewicz ustosunkowała się również do zarzutów dotyczących nepotyzmu. Z jej odpowiedzi wynika, że są one bezzasadne. Wiceprezydent co prawda przyznaje, że w LPGK pracują trzy osoby pozostające ze sobą w stopniu pokrewieństwa. Nie zajmują one kierowniczych stanowisk, dwie z nich mają wyższe wykształcenie i jak zapewnia wiceprezydent „stanowią wartość dodaną do działalności spółki”.

„Analiza dokumentów związanych z zatrudnieniem tych dwóch pracowników nie wskazuje, aby występowały przejawy nepotyzmu, albowiem nie były i nie są faworyzowane przez krewnych i przyjaciół przy obsadzaniu wysokich stanowisk i rozdawaniu godności przez osoby wpływowe” - pisze Zienkiewicz, która zapewnia też, że nieprawdą jest iż, w LPGK zatrudnia się po znajomości, i że osoby zatrudniane przez prezesa Bogusława Grabonia mogą liczyć na wyższe pensje.

Na koniec Zienkiewicz przekonuje, że stanowisko dyrektora ds. organizacyjno-prawnych w LPGK zostało zlikwidowane, ponieważ utrzymywanie go stało się bezzasadne z uwagi na „sytuację ekonomiczno-organizacyjną”. Przypomnijmy, że stworzono je specjalnie dla Grabonia. Po tym jak we wrześniu 2017 r. został prezesem spółki, ponownie przestało mieć rację bytu.

Pytania szefa rady miejskiej i odpowiedź zastępcy prezydenta poniżej.

Aplikacja tulegnica.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-03-29 11:27:08

    Stanowisko Grabonia zlikwidowano z przyczyn ekonomicznych . Ale jak je zakładano było wszystko w porządku. Czy ktoś to kontroluje? Przecież to rozdawnictwo . Bareja

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-03-29 18:57:21

    W pompkę mnie trombnijcie

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Bareja - niezalogowany 2019-03-29 23:56:41

    A co niby miał UM powiedzieć? skoro to jej podopieczni i skumani?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-03-31 12:03:00

    Papier przyjmie wszystko...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    wróżka - niezalogowany 2019-03-31 18:58:25

    Jaki straszny i wredy wzrok a tym zdjeciu!!!!.....

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo tuLegnica.pl




Reklama
Wróć do