Za spór LPKG z ratuszem legniccy podatnicy zapłacili 12 tys. zł

Poznaliśmy motywy, jakimi kierowała się Krajowa Izba Odwoławcza unieważniając niedawno przetarg na utrzymanie zieleni w centrum Legnicy. I koszty, jakie poniosły Legnickie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej oraz gmina Legnica w związku z tym sporem.

Do ogłoszonego w lutym przez prezydenta Legnicy przetargu na utrzymanie zieleni w centrum miasta przystąpiły prywatna spółka Ogrody Rączkiewicz i Legnickie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Oferta LPGK była o 91 tys. zł tańsza, ale miasto odrzuciło ją jako niespełniającą warunków formalnych. Bogusław Graboń, prezes komunalnej spółki, złożył odwołanie od takiego rozstrzygnięcia a Krajowa Izba Odwoławcza wynik przetargu uchyliła, umożliwiła LPGK uzupełnienie formalnych braków i nakazała miastu ponownie przeanalizować obie oferty. Tak się stało. Ale także po uzupełnieniu dokumentacji LPGK nie spełniało warunków sformułowanych w przetargu. Ostatecznie umowę na kwotę 1 mln 55 tys. zł. podpisano ze spółką Ogrody Rączkiewicz.

Poza kilkutygodniowym poślizgiem w podpisaniu umowy całe zamieszanie spowodowało konieczność wydania 12 106 zł na postępowanie przed Krajową Izbą Odwoławczą. Ponieważ w 1/3 zarzuty LPGK były słuszne, 1/3 kosztów (4 035 zł) poniósł budżet miasta, a 2/3 (8 071 zł) wydatkowała komunalna spółka.

W jakiej części zarzuty LPGK okazały się słuszne? Zdaniem KIO, miasto przedwcześnie wyeliminowało ofertę swej spółki z postępowania. Przed wydaniem rozstrzygnięcia należało umożliwić LPGK uzupełnienie braków i rozwianie wątpliwości.

Jednocześnie KIO jednoznacznie odrzuciło zastrzeżenia komunalnej spółki do warunków sformułowanych w specyfikacji. LPGK mogło dyskutować na ten temat z zamawiającym wcześniej i nie składać oferty w postępowaniu, któremu zarzuca wadliwość. Czas na tego rodzaju interwencję minął. 

Całe rozstrzygnięcie KIO jest w załączniku.