Reklama

Afera z palmiarnią. Urzędniczka sypie w sądzie ludzi prezydenta

Sensacyjnie zaczął się proces czworga oskarżonych o znęcanie się nad zwierzętami w legnickiej palmiarni. Henryka Z., ogrodnik miejska, mówiła, że Legnickie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej nie wypełniało zapisów umowy, bo m.in. nie zatrudniło technika weterynarii do codziennej opieki nad egzotyczną menażerią. Zgłaszała nieprawidłowości i prosiła o interwencję, co wywoływało niezadowolenie u jej przełożonej. Zakazano jej w końcu pisania mejli ze skargami do Bogusława Grabonia, prezesa LPKG. A z naliczaniem spółce kar umownych zwlekano niemal do końca trwania umowy.

Henryka Z. nie przyznaje się do zarzutów postawionych jej przez Prokuraturę Rejonową w Legnicy. Ma też żal do swoich szefów z Urzędu Miasta w Legnicy, gdzie przepracowała 47 lat, że opuścili ją w potrzebie. Uważa, że po wybuchu afery z palmiarnią wybrano ją na kozła ofiarnego. 

Jeszcze przed rozpoczęciem przewodu sądowego obrońca Henryki Z., adwokat Zdzisław Kulczycki, złożył wniosek o umorzenie sprawy i usunięcie Henryki Z. z grona oskarżonych ze względu na "bezzasadne w stopniu oczywistym" zarzuty, brak dowodów na sprawstwo, itd. Sędzia Małgorzata Piotrowska wniosku mecenasa nie uwzględniła.

- W ocenie sądu jest on przedwczesny - stwierdziła.

Poza ogrodnik miejską zarzuty znęcania się nad zwierzętami mają dwie kierowniczki palmiarni Iryna D. i Magdalena N. oraz zatrudniony przez LPGK lekarz weterynarii Witold Z. Dziś przed Sądem Rejonowym w Legnicy ruszył ich proces. 

Brzydkie protokoły i zakaz pisania mejli do Grabonia

Henryka Z. jako pierwsza z czworga oskarżonych mogła złożyć wyjaśnienia. Prokuratura w akcie oskarżenia napisała m.in., że godziła się na ból i cierpienie zwierząt, bo mając świadomość, że są przetrzymywane w niewłaściwych warunkach, nie reagowała na ich krzywdę; nie próbowała poprzez np. kary umowne albo zerwanie umowy z LPGK wymóc odpowiednią opiekę. Oskarżona urzędniczka wskazywała, że to nie ona była w tej sytuacji osobą decyzyjną. Ani naliczanie kar umownych, ani tym bardziej wypowiedzenie umowy nie leżało w zakresie jej kompetencji. Dostrzeżone nieprawidłowości mogła jedynie raportować w protokołach, które razem z wystawionym przez spółkę fakturami za usługę lądowały na biurku jej bezpośredniej przełożonej w ratuszu, dyrektor Wydziału Infrastruktury Komunalnej Bożeny Czerwińskiej. I robiła to konsekwentnie, wytykając prezesowi LPGK Bogusławowi Graboniowi, że wbrew umowie z miastem nie zatrudnił technika weterynarii do stałej, codziennej opieki nad zwierzętami w palmiarni, ani technika ogrodnictwa, który czuwałby nad kondycją roślin. Uważała, że obecność specjalisty pozwoliłaby na stałą obserwację zachowania zwierząt, sprzyjałaby ich socjalizacji i zaspokajaniu innych potrzeb.

- Zgłaszałam to pani dyrektor Czerwińskiej. Prosiłam o wsparcie i o interwencję u prezesa LPGK. Nie przyniosło to skutku - wyjaśniała przed sądem Henryka Z. - Informacje przesyłałam też do pana Grabonia. 

Dyrektor Bożena Czerwińska, po zapoznaniu się z zarzutami, miała pretensje do swej podwładnej. "Czy musisz pisać takie brzydkie protokoły?" - narzekała. 

Również poirytowany jej pretensjami Bogusław Graboń musiał poskarżyć się w ratuszu, bo dyrektor Bożena Czerwińska zakazała Henryce Z. wysyłanie mejli do prezesa LPGK. 

Kary umowne na pożegnanie z LPGK

Mimo ewidentnego niewywiązywania się przez spółkę z oferty, przełożeni ogrodnik miejskiej z ratusza długo nie kwapili się do naliczania spółce kar umownych. Dopiero pod sam koniec okresu obowiązywania umowy, gdy Bożena Czerwińska przebywała na urlopie a faktura z LPGK razem z krytycznym protokołem podpisanym przez Henrykę Z. trafiła na biurko wicedyrektor Elżbiety Rybackiej, coś się zmieniło. 

- Pani Rybacka uznała, że wobec nieprawidłowości nie można zapłacić tej faktury - opowiadała w sądzie Henryka Z. - Po dwóch lub trzech dniach wróciła pani dyrektor Bożena Czerwińska i nastąpiła konfrontacja. Pani Czerwińska wyraziła zgodę na kary umowne.

Z wynagrodzenia spółki zostały po raz pierwszy potrącone pieniądze. Potem zakwestionowane zostały jeszcze dwie faktury. Łącznie w wyniku trzech decyzji o karach umownych LPGK straciło, według Henryki Z., około 40 tys. zł.

Papugi śpiewały i tańczyły przed Henryką Z.

Mimo zatrudnienia na stanowisku ogrodnika miejskiego, Henryka Z. jest z wykształcenia prawnikiem administratywistą, a nie przyrodnikiem. Choćby z tego powodu powierzenie jej nadzoru nad palmiarnią pełną egzotycznych roślin i zwierząt było, delikatnie mówiąc, niefrasobliwe. 

Oskarżona podkreślała, że zastrzeżenia zgłaszane przez nią do protokołów dotyczyły niewywiązywania się przez LPGK z zapisów umowy na utrzymane palmiarni. Nigdy natomiast nie zauważyła, aby zwierzętom działa się jakakolwiek krzywda. Przeciwnie. Dostawały posiłki, miały czystą wodę w poidełkach, wysprzątane klatki, itd. Były wesołe i żywiołowo reagowały na jej obecność.  - Amazonka wystawiała specjalnie główkę, abym mogła jej pogłaskać piórka - opowiadała Henryka Z. - Aleksandretty kręciły się w tańcu radości. Ara wysuwała kartonik i oczekiwała, że go przytrzymam. Zawsze kiedy przychodziłam na kontrolę, widać było, że zwierzęta są w dobrej kondycji, zadowolone. 

Ten obraz rażąco kontrastuje nie tylko z opiniami biegłych powołanych przez prokuraturę, ale też z obserwacjami pracowników Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu, którzy w maju 2022 roku w trybie interwencyjnym zabrali wszystkie zwierzęta z Legnicy. Z akt postępowania przygotowawczego wynika, że od czasu rozpoczęcia remontu w palmiarni do tej interwencji przebywały stłoczone w pomieszczeniu tymczasowym, gdzie nie zapewniono im ani przestrzeni, ani warunków wymaganych dla poszczególnych gatunków, w tym właściwej temperatury, wilgotności, wentylacji. Cierpiały też z powodu pasożytów i chorób. Wiele umarło, zanim jesienią 2021 roku radni Koalicji Obywatelskiej weszli na kontrolę do palmiarni i wszczęli alarm. 

Ale jeszcze przed remontem palmiarni, dochodziło do zaniedbań w opiece nad zwierzętami. Znalazło to odzwierciedlenie w akcie oskarżenia, gdzie opisano przypadek dwóch samców agam brodatych zamkniętych w jednym ciasnym terrarium, w za niskiej dla tego gatunku temperaturze . Pomiędzy jaszczurkami dochodziło z tego powodu do walki. Słabszą agamę, dwukrotnie w ciągu trzech miesięcy poranioną przez rywala, trzeba było ostatecznie uśpić.

800 tysięcy złotych do zapłacenia

Od maja 2022 roku zabrane z Legnicy zwierzęta są pod specjalistyczną opieką ZOO w Poznaniu, które dla części z nich - ze względu na choroby, potrzebę kwarantanny - znalazło domy zastępcze m.in. we Wrocławiu i Szczecinie. Prezydent Tadeusz Krzakowski jako gospodarz miasta nie poczuwa się do pokrywania kosztów ich leczenia i utrzymania. Według Henryki Z. przez cały ten okres niezapłacony rachunek  sięga już sumy rzędu 800 tys. zł.   

Prokurator Natalia Składanek-Turlej z Prokuratury Rejonowej w Legnicy, pytana w przerwie rozprawy przez dziennikarzy m.in. o skład ławy oskarżonych, wskazywała, że w trakcie postępowania przygotowawczego badano możliwość postawienia zarzutów także innym osobom. Podobne informacje przekazywał wcześniej prokurator Radosław Wrębiak, szef Prokuratury Rejonowej w Legnicy. 

Ciąg dalszy procesu w styczniu. Wtedy sąd umożliwi złożenie wyjaśnień pozostałym oskarżonym.

 

Aplikacja tulegnica.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2023-11-16 18:38:54

    Pani Czerwińska jak się do niej dzwoni z prośbą o interwencję to potrafi nawet kpić z osoby która występuje do niej O interwencję. Albo sprawa nie warta zachodu lub po sprawdzeniu można wywnioskować że będzie tak przedłużać sprawę żeby petentowi się to znudziło nieraz miałem takie wrażenie że nie ruszaj tej sprawy bo to są osoby..............-

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wandzia - niezalogowany 2023-11-16 19:00:17

    A czemu na sali rozpraw nie ma p. Grabonia ???? Nietykalny ??? "Król" LPGK nie wiedział czy udawał, że nie wie co się dzieje w palmiarni ?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Np. Stefek albo Wandzia... - niezalogowany 2023-11-16 20:07:00

    Graboń korzysta z parasola ochronnego, jaki roztoczył nad nim Krzakowski. To pani Z. ma być kozłem ofiarnym. Na szczęście Sąd zawsze ma możliwość zabezpieczenia materiałów do odrębnego postępowania. Mam nadzieję, że z tego skorzysta.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stef - niezalogowany 2023-11-16 21:12:13

    Baba "rżnie" głupa . Taka metoda obrony

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stefek - niezalogowany 2023-11-16 22:07:03

    Madalena :-) No w końcu... Kiedyś męża wyj....li za kradzież paliwa, nie? Dawno to było... Madzia awansowała na kierowniczkę cmentarza, czyż nie? Mam nadzieję, iż kara będzie dotkliwa.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Ble - niezalogowany 2023-11-16 22:35:50

    McSąd serwuje tej zimy Burger Tadzia z boczkiem. Smacznego. Henia nawiasem jako prawnik dobrze wiedziała na co się pisze i że 47 lat w urzędzie nie pomoże. Fatalnie to wróży przy wygranej Krzaka bo nikt merytoryczny nie zaryzykuję pracy w takich warunkach i ryzykach. Zostaną tylko bierni mierni ale wierni. Przykre bo siłą rozpędu na kilkuset urzędników było tam kilkudziesięciu dobrych którym koteria jak tu pięknie widać związała ręce.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Maciej - niezalogowany 2023-11-16 22:51:42

    Zawsze za wszystko odpowiada dowódca. Jeżeli to miasto miało obowiązek opiekować się palmiarnią, to w takim razie na ławie oskarżonych brakuje Tadeusza Krzakowskiego.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wandziocha - niezalogowany 2023-11-17 00:55:57

    Jestem pracownikiem UM i mimo, ze z Panią Henryką nie miałam do czynienia, to wiem, ze jest to stała praktyka Grabonia i Krzakowskiego. A Pani Bożena po prostu jest ich ofiarą. !

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wandzia gandzia - niezalogowany 2023-11-17 07:35:40

    Za palmiarnię powinien odpowiedzieć Krzakowski i Prezes LPGK! Dość betonów i układzików w Legnicy!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Haha - niezalogowany 2023-11-17 09:21:59

    To prokuratura i sąd wie kogo ma oskarżyć, a nie czytelnicy tulegnica

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • dość układów - niezalogowany 2023-11-17 22:39:35

    Dlatego tym powinien zajmować się sąd z innego województwa, żeby nie było układów.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Marian - niezalogowany 2023-11-17 10:02:35

    Może w końcu ten Krzak by dostał akt oskarżenia jakiś... I czas na zmianę bo już za długi przy korycie siedzą te świnie i może warto by coś odmłodzić to miasto, bo się zestarzało jak zamek!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Pan Zdzisiek - niezalogowany 2023-11-17 10:40:41

    Taki poboczny temat: jakby ktoś się zastanawiał dlaczego Lca.pl nie piszą o palmiarni to dlatego, że w legnickiej branży informacyjnej Lca.pl pełni funkcję taką jak TVP dla rządu PiS. To grupa dziennikarzy trzymająca sztamę z Krzakowskim i ich zadaniem jest pisać o nich tylko dobre informacje, a w złym świetle stawiać wszystkich z opozycji Krzakowskiego, w szczególności radnych Koalicji Obywatelskiej, którzy najgłośniej wytykają Krzakowskiemu notoryczne błędy, które czyni miastu szkody. Krzakowski musi odejść inaczej to miasto się nie zmieni!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Nnnn - niezalogowany 2023-11-17 11:26:48

    Slyszałem że ten portal L c a tał się prokrzakowski jak córka właściciela dostała zatrudnienie na ratuszu ale nie wiem czy to prawda jest czy nie

    • Zgłoś wpis
  • Wódko pozwól żyć - niezalogowany 2023-11-17 11:29:59

    Czy ty niejaką tzzw Lilkę nazywasz dziennikarzami?!

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    anonydog - niezalogowany 2023-11-17 10:56:45

    Zakończy się to tak: Z wielkiej chmury mały deszcz !!! Proponuje przypomnieć ten komentarz za 2-3 lata.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Tu - niezalogowany 2023-11-17 11:28:43

    Prawda. w yborcza jak lata temu dzień przed wyborami wygarnie legnickiej platformie Arleg itp i Krzaku z bandą ma kolejną kadencję w kieszeni. Ta ekipa nawet jak działa w słusznej sprawie została skompromitowana i ośmieszona przed media

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Mieszkaniec - niezalogowany 2023-11-17 13:15:36

    O Pani Henryce Z. nie mogę nic złego powiedzieć, jakiś czas temu dzwoniłem i miałem przyjemność rozmawiać z ową Panią co do drzew, które mają za dużo łodyg i tarasują alejkę i następnego dnia było wszystko ładnie przycięte.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    edzia - niezalogowany 2023-11-17 14:04:47

    Sprawa w Sądzie, Urzednicy na ławie oskarżenia a lca.pl nic o tym nie pisze ! Koniec tych przekrętów, zaniedbań, matactwa !

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    pan - niezalogowany 2023-11-17 20:41:01

    wszyscy wiedzą jak działa urząd miasta pod wodzą Krzakowskiego, nieroby, brak wiedzy, brak kompetencji, opieszałość. To żart nie urząd.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stenia - niezalogowany 2023-11-18 19:27:19

    Ale podwyżki w urzędzie sobie przydzielili. Mam nadzieję że inne jednostki podległe również się załapia a nie tylko urząd uprzywilejowany

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo tuLegnica.pl




Reklama
Wróć do