
15 stycznia Legnicę obiegła sensacyjna wiadomość o ukrytym przez nazistów żydowskim skarbie, na którego trop wpadła amerykańska ekipa znanych filmowców. Dokumentaliści zwołali konferencję prasową, na której poskarżyli się, że mieszkańcy kamienicy nie chcą pozwolić im kontynuować prac badawczych. Teraz sprawę ekipy filmowców zza oceanu i i ich wykopalisk zaczęła badać legnicka prokuratura.
- Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie w sprawie możliwości przestępstwa związanego z prowadzeniu nielegalnych wykopalisk w celu pozyskania przedmiotów z czasów II wojny światowej. Złożyła je osoba fizyczna – informuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik Prokuratury Rejonowej w Legnicy.
- Jest to przestępstwo z art. 109c z „Ustawy o ochronie zabytków”, która głosi że „Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 - wyjaśnia.
Cała historia związana z grupą amerykańskich dokumentalistów nadaje się na interesujący scenariusz filmu akcji, którego fabuła niekoniecznie potoczyła się po myśli pewnej siebie ekipy zza oceanu. Głównymi sprawcami zamieszania są Dan Sturman (reżyser), Gary Gilbert (scenarzysta) i Dylan Nelson (producentka firmowa).
Ekipa mająca w dorobku m.in. Oskara zjawiła się w Legnicy już w 2015 r. i oficjalnie rozpoczęła prace nad filmem z historią romantyczną w tle. Zainwestowano pokaźne pieniądze i niebawem na ulicy oraz w kamienicy przy ul. Tatarskiej 10 w Legnicy ruszyły zdjęcia. Zdziwienie i zaniepokojenie mieszkańców wzbudziło jednak zbyt duże zainteresowanie ekipy filmowej piwnicami, które niezbyt wpisywały się w miłosną scenerię.
Jak się okazało, film romantyczny był tylko zasłoną dymną, która ukrywała prawdziwe intencje Amerykanów. Ekipa bowiem w czasie „kręcenia filmu romantycznego” zaczęła przekopywać piwnice w poszukiwaniu skarbu zrabowanego przez nazistów Żydom w czasie II wojny światowej i prawdopodobnie zakopanego tam w 1945 roku przez niemieckiego majora Christa Wahlmanna. Wyczuwający szwindel lokatorzy postawili więc całą ekipę firmową wyrzucić z budynku. Choć Amerykanie kilkukrotnie podejmowali negocjacje i oferowali mieszkańcom nawet kilkaset tysięcy złotych odszkodowania za możliwość przekopania piwnicy, to oszukani mieszkańcy kamienicy nie zgodzić się z nimi na żadną współpracę.
Amerykanie zwołali konferencję prasową, na której wyjawili swoje prawdziwe intencje, licząc że głos opinii publicznej pomoże wywrzeć wpływ na decyzje lokatorów. Teraz sprawę bada i weryfikuje legnicka prokuratura, która być może rzuci nowe światło na całą historię i dopisze kolejne karty tego zawiłego scenariusza.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A pisał niejaki Stefanik, żr to hit misiąca. I co teraz tzw redaktorze?
Pan Stefanik z entuzjazmen pisał ❗️No to chyba hit miesiąca
Pan Stefanik to przynajmniej coś pisze w przeciwieństwie do innych kopiowaczy i innych podpisywaczy galerii
Gołym okiem widać, że popełniono przestępstwo i usiłowano popełnić kolejne.
Autor pisze: "Amerykanie zwołali konferencję prasową, na której wyjawili swoje prawdziwe intencje". Ponownie się zasadniczo myli. Tak już ma.
Czy to są amerykanie?
gość 2020-02-11 22:49:13
"Gołym okiem widać, że popełniono przestępstwo i usiłowano popełnić kolejne."
Nie byłbym taki pewien - filmowcy ponoć współpracowali ze służbami, a ściema z kręceniem filmu miała za zadanie nie ściągać nadmiernej uwagi. Deklarują, że znalezione mienie miałoby być oddane właścicielom.
Łatwo rzucać oskarżeniami. Na razie mamy słowo przeciw słowu. Prokuratora zbada to może coś się dowiemy konkretnego.