Awansować do ekstraklasy można nawet z szóstego miejsca!

W sezonie 2019/2020 z Lotto Ekstraklasy spadną aż trzy drużyny. Z Fortuna 1 Ligi awansują też trzy. Dwie bezpośrednio, jedna po barażach. - Teoretycznie mamy otwartą autostradę do awansu, tylko trzeba na nią wskoczyć i rozpędzić się – mówi właściciel Miedzi Legnica Andrzej Dadełło.

Awans do ekstraklasy wywalczą mistrz i wicemistrz zaplecza. Trzeciego szczęśliwca wyłonią dwustopniowe baraże. Wystąpią w nich drużyny z miejsc 3-6. W pierwszej fazie – zespół, który zajmie 3. miejsce z zespołem z 6. miejsca i 4. zespół z 5. zespołem. Grany będzie tylko jeden mecz – na stadionie ekipy, która w końcowej tabeli była wyżej. Zwycięzcy spotkają się w finale. Zasada podobna – jeden mecz, którego gospodarzem będzie drużyna wyżej sklasyfikowana w ligowej tabeli.

- Teoretycznie mamy otwartą autostradę do awansu, tylko trzeba na nią wskoczyć i rozpędzić się. To sezon optymalny na awans, w naszym przypadku – błyskawiczny powrót do Lotto Ekstraklasy. Chodzi mi o to, że w sezonie 2020/2021 będzie trudniej, kiedy do 1. ligi spadną trzy zespoły z ekstraklasy, a z 2. ligi zapewne wskoczą do niej mocne i z aspiracjami: GKS Katowice i Widzew Łódź – mówi właściciel Miedzi Legnica, Andrzej Dadełło, który głównych rywali w walce o awans upatruje w Termalice Nieciecza i Stali Mielec.

Termalica, jako jedyny klub w stawce dysponować będzie większym budżetem od Miedzi, która dysponować będzie kwotą sięgającą 10 mln zł. Z kolei w Mielcu będą mieć wyższy niż w Legnicy budżet płacowy.

W budowaniu budżetu na poziomie 10 mln zł Dadelle pomogą wpływy z transferów. Przypomnijmy, że po spadku z Lotto Ekstraklasy Miedź nieźle zarobiła na sprzedaży Rafała Augustyniaka i Juana Camary. Mówi się nawet o 800 tys. euro. A na tym nie koniec. Lada chwila skasuje za Omara Santanę, który przymierza się do gry w Iranie. W przypadku wychowanka UD Las Palmas w grę wchodzą pieniądze rzędu 100-150 tys. euro.