
Nieuwzględnienie konieczności wybudowania wiaduktu lub tunelu na ul. Chojnowskiej w Legnicy to nie jedyny błąd w założeniach rewitalizacji linii kolejowej w stronę Złotoryi i Jerzmanic Zdroju. "Pierwotnie planowany zakres był niewystarczający do sprawnego prowadzenia ruchu" - pisze wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak w odpowiedzi na wystąpienie zaniepokojonego o tempo inwestycji posła Roberta Kropiwnickiego, wiceministra aktywów państwowych. Padają konkretne przykłady fuszerek, które trzeba naprawić.
Umowę na rewitalizację linii kolejowej nr 284 Legnica - Jerzmanice Zdrój w ramach programu Kolej+ podpisywano w pośpiechu 11 października 2023 roku, na cztery dni przed wyborami parlamentarnymi. Prawo i Sprawiedliwość zrobiło z tego medialne show, zapraszając pod zdewastowaną stację kolejową w Złotoryi lokalne, regionalne i ogólnopolskie redakcje. Poza prezesem spółki PKP Polskie Linie Kolejowe do miasteczka zjechali marszałek Sejmu Elżbieta Witek, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk oraz kilkudziesięciu innych polityków i samorządowców.
Wszyscy cieszyli się z dokumentu zapowiadającego w perspektywie trzech lat powrót pociągów do Złotoryi - nikt nie dopytywał o szczegóły, a w nich, jak się okazało, tkwił diabeł. Problemy objawiły się z czasem, kiedy wykonawca przystąpił do projektowania linii w oparciu o założenia z przetargu. Kilka tygodni temu spółka PKP PLK poinformowała, że koniec 2026 roku jako termin zakończenia rewitalizacji linii jest nierealny. Dwuletnie wydłużenie realizacji inwestycji uzasadniono oficjalnie nieuwzględnioną w dokumentacji przetargowej kolizją z siecią LPN (tzw. linią potrzeb nietrakcyjnych). Po prostu, na słupach trakcyjnych wiszą kable, po których prąd jest dostarczany mieszkańcom. Trzeba tę sieć przełożyć, co wiąże się z wykupem dodatkowych gruntów i szeregiem czasochłonnych uzgodnień z różnymi urzędami.
To jednak tylko czubek góry lodowej. Więcej na ten temat można dowiedzieć się z pisma wiceministra infrastruktury Piotr Malepszaka. Odpowiadając na niepokój wiceministra Roberta Kropiwnickiego z ministerstwa aktywów państwowych o terminową realizację prac na linii kolejowej nr 284 Piotr Malepszak pisze, że pierwotnie planowany zakres inwestycji jest "niewystarczający do sprawnego prowadzenia ruchu" . Dodaje, że spółka PKP Polskie Linie Kolejowe analizuje, jak zwiększyć zakres zadania dla poprawy bezpieczeństwa oraz funkcjonalności trasy, tzn. efektywnego transportu ludzi czy kruszyw z kopalń w okolicach Złotoryi.
Konkrety? "Planowane było pozostawienie ograniczeń prędkości związanych z geometrią toru, ponadto lokalizacja peronów nie była odpowiednio przeanalizowana na wcześniejszym etapie realizacji projektu. Zaplanowany wcześniej zakres nie uwzględniał prac zwiększających funkcjonalność stacji Jerzmanice-Zdrój" - pisze wiceminister Piotr Malepszak. "Po dokonanym przeglądzie projektów ujętych w Programie Kolej+ PKP PLK S.A. zidentyfikowała potrzebę zwiększenia zakresu omawianej inwestycji, w zakresie m.in. optymalizacji geometrii linii kolejowych i układów torowych stacji w celu wyeliminowania ograniczeń prędkości do 60–80 km/h między Legnicą a Złotoryją oraz maksymalizacji projektowanej prędkości pociągów pasażerskich do 120 km/h. W ramach projektu, po ponownej analizie rozwiązań projektowych, planowane jest również podniesienie kategorii przejazdów kolejowo-drogowych (budowa samoczynnej sygnalizacji przejazdowej) oraz budowa urządzeń sterowania ruchem kolejowym na stacji Pawłowice. Ponadto planowana jest budowa peronów w nowych lokalizacjach, bardziej odpowiadających potrzebom oraz wydłużenie torów stacyjnych do 600 m w Złotoryi i Pawłowicach. Dodatkowo, rozważane jest włączenie bocznic kolejowych do sieci kolejowej oraz zachowanie możliwości podłączenia infrastruktury liniowej zarządzanej przez Dolnośląską Służbę Dróg i Kolei na stacji Jerzmanice-Zdrój oraz posterunku Krzeniów. Powyższe rozwiązania projektowe umożliwią w przyszłości uruchomienie linii komunikacyjnych w kierunku Lwówka Śląskiego oraz Marciszowa. Połączenie to, jako działanie wspólne PKP PLK S.A. i DSDiK, może zostać udostępnione przewoźnikom kolejowym, pod warunkiem realizacji przez DSDiK odcinka Krzeniów – Wojcieszów. Wykonanie powyższych prac w ramach omawianego projektu pozwoli również na wykorzystanie infrastruktury kolejowej do prowadzenia ruchu mieszanego przez obsługę obiektów przemysłowych oraz kopalni kruszyw w Wojcieszowie i Świerzawie."
Z pisma wiceministra do Roberta Kropiwnickiego można się dowiedzieć, że trwają obecnie rozmowy na temat nowego zakresu inwestycji pomiędzy stronami umowy, tzn. spółką PKP Polskie Linie Kolejowe a zarządem Dolnego Śląska. Obie strony będą musiały do i tak drogiej inwestycji (263 mln zł) dorzucić dodatkowe kilkadziesiąt milionów złotych. Przełoży się to na lepsze parametry techniczne linii. Większym problemem niż pieniądze wydaje się czas. Umowa w ramach programu Kolej+ musi zostać rozliczona do października 2028 roku, a każdy nowy element w projekcie pociąga za sobą żmudną procedurę kolejnych uzgodnień.
Ta sytuacja nie wstrzymuje prac projektowych, realizowanych przez wyłonionego w przetargu wykonawcę. Obecnie trwa postępowanie przetargowe na pełnienie nadzoru inwestorskiego nad wykonaniem robót budowlanych w ramach projektu. PKP PLK S.A. planuje podpisanie umowy z wykonawcą w III kwartale 2025 r. Zakończenie prac przy rewitalizacji linii Legnica - Jerzmanice Zdrój jest planowane do końca 2028 roku.
Na to wszystko nakłada się zasygnalizowany wczoraj przez prezydenta Macieja Kupaja problem z totalnym zablokowaniem ulicy Chojnowskiej, co grozi Legnicy po uruchomieniu regularnych połączeń kolejowych na trasie Legnica - Złotoryja. Dlaczego ani wcześniejsze władze PKP PLK S.A., ani poprzedni prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski nie zwrócili na to uwagi na etapie konsultacji oraz tworzenia programu funkcjonalno-użytkowego dla planowanej rewitalizacji? Nie wiadomo.
Robert Kropiwnicki widzi przyszłość jaśniej, niż np. burmistrz Złotoryi Paweł Kulig, zaniepokojony tym, że prezydent Maciej Kupaj złapał za hamulec. Optymistyczny wpis wiceministra na Facebooku akcentuje pozytywy: "Mamy konkret! PKP PLK i Dolny Śląsk przywracają kolej na trasie Legnica – Złotoryja – Jerzmanice-Zdrój. Po latach oczekiwań rusza modernizacja torów, nowe perony, lepsze stacje i szybsze połączenia – pociągi pojadą nawet 120 km/h. To nie tylko komunikacja, to impuls dla całego regionu! Zakończenie prac planowane do końca 2028 roku. Trzymamy rękę na pulsie. Ta inwestycja musi się udać. Nic jej nie zatrzyma."
- Jestem bardzo za budową tej linii do Złotoryi - mówił podczas dzisiejszej sesji sejmiku Dolnego Śląska prezydent Legnicy Maciej Kupaj. - Chciałbym aby stało się to jak najszybciej, zgodnie z wyznaczonym terminem do końca 2028 roku. Ale raczej zróbmy to dobrze niż szybko.
Sejmik debatował nad przygotowanym przez radnego Piotra Karwana (PiS) apelem o przyspieszenie prac nad rewitalizacją linii kolejowej nr 284 Legnica - Jerzmanice Zdrój. Autor apelu uważa, że sprawne przełożenie sieci LPN wymaga interwencji premiera i ministra infrastruktury. Liczył, że reszta radnych poprze tę inicjatywę, co finalnie pozwoli uporać się z rewitalizacją do końca 2026 roku, czyli tak jak w październiku 2023 r. obiecywało złotoryjanom Prawo i Sprawiedliwość. Piotra Karwana spotkało rozczarowanie, bo na 32 radnych tylko 12 zagłosowało za apelem i przyspieszenie inwestycji (Przemysław Czarnecki, Andrzej Kredkowski, Marcin Krzyżanowski, Damian Mrozek, Małgorzata Celińska-Mayer, Piotr Karwan, Paweł Kura, Ewelina Szydłowska-Kędziora, Tytus Czartoryski, Paweł Grabek, Łukasz Lach). Większość była przeciw (15 radnych: Wojciech Bochnak, Dorota Galant, Karolina Hołownia-Twardowska, Marek Łapiński, Sławomir Piechota, Paweł Gancarz, Mateusz Jędrachowicz, Jerzy Pokój, Alina Szełemiej, Katarzyna Lubiniecka-Różyło, Natalia Gołąb, Ewa Kocemba, Magdalena Piasecka, Jarosław Rabczenko, Monika Włodarczyk). Radni Tymoteusz Myrda, Cezary Przybylski i Kamil Barczyk wstrzymali się od głosu, a Michał Rado i Piotr Kraczkowski w ogóle nie wzięli udziału w głosowaniu.
Jarosław Rabczenko, członek zarządu województwa, legniczanin, podkreślał, że na sali obrad nie ma nikogo, kto byłby przeciwnikiem rewitalizacji linii do Złotoryi albo nie chciał szybkiego końca inwestycji. Jemu, jak mówił, ten kierunek jest drogi także z osobistych powodów, bo tato Jarosława Rabczenki przez wiele lat był naczelnikiem stacji kolejowych w Jerzmanicach Zdroju i Złotoryi.
- Chodzi o to, żeby budować nie tylko szybko, ale też mądrze - Jarosław Rabczenko wyjaśniał, dlaczego nie mógł poprzeć apelu Piotra Karwana. Wspominał, że linia musi być bezpieczna i funkcjonalna. Dla poparcia swego stanowiska cytował pismo Piotra Malepszaka. - Apel koncentruje się tylko na terminie finalnym, a to nie służy dobrze mieszkańcom regionu ani przyszłości tej linii.
Katarzyna Lubińska-Różyło, reprezentująca Lewicę, wskazywała, że argumenty prezydenta Legnicy brzmią rozsądnie. - Jak w ogóle doszło do realizacji tak wadliwego projektu i wydatkowania pieniędzy? Kto i dlaczego doprowadził do sytuacji, w której musimy zastanawiać się, czy kończyć inwestycję pełną niedoróbek - pytała Katarzyna Lubińska-Różyło. Zgadzała się z Maciejem Kupajem i Jarosławem Rabczenką, że projekt trzeba mądrze poprawić.
Przeciwnego zdania był radny Andrzej Kredkowski z PiS-u. Sugerował, że prezydent Maciej Kupaj powinien zgłaszać pretensje do Niemców, bo to oni tak wytyczyli linię kolejową przez Legnicę. Kpił z zastrzeżeń prezydenta i mówił, jak źle przyjęto je w wykluczonych komunikacyjnie powiatach złotoryjskim i lwóweckim.
- Chce pan budować estakadę za ileś milionów? - dogadywał Maciejowi Kupajowi.
- Zwiększenie prędkości kosztować będzie kilkadziesiąt milionów złotych. Po co? Po to żeby zyskać 2 lub 3 minuty na czasie przejazdu? - narzekał Piotr Karwan. Mówił, że boi się, aby przez chęć poprawiania dotychczasowego projektu inwestycja nie została zupełnie utopiona
-- Jeśli błędy popełniły władze spółki PKP PLK z czasów PIS-u, to ok. Ale zróbmy to szybciej - apelował Andrzej Kredkowski.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Banda nieudaczników nie potrafi doprowadzić do końca inwestycji rozpoczętej przez poprzedników. Tłumaczą się niewystarczającymi parametrami projektowymi linii a prawda jest taka, że przystanki zlokalizowane są co 4,5km i jest ich zaledwie 5! Prędkość 120km/h przy takim profilu i geometrii linii to obłęd! Malepszak już kolejny raz się kompromituje. Pociąg jadący tą linią nawet się nie rozpędzi do 120km/h a już będzie musiał hamować. Kwilenie Maciusia o zablokowaniu Chojnwskiej - W Lubinie na przejazdach kolejowych wzdłuż linii 289 gdzie jeżdżą KD, IC, CARGO i POLMIEDZ nie tworzą się gigantyczne korki. Linią do Złotoryi będą poruszać się w porze dziennej jedynie KD niekiedy POLMIEDZ jak do tej pory. Wyczuwam niedasizm oraz stare hasło uśmiechniętej Polski "pieniędzy nie ma i nie będzie według mojej najlepszej wiedzy"
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
stop wylęganiu się takich ludzi jak Ty
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Obudzili się bo kasę na kolej już przesrali i nie mają za co budować, teraz szukają wymówki żeby projekt uwalić. Banda nieudaczników łysych pał , jeszcze nie widziałem jak żyje żeby ta banda coś zrobiła dobrego dla kraju tylko szkodzą i ludzi buntują przeciwko sobie. Oni są jak rak który pożera resztki zdrowego organizmu. Kto na to szambo głosuje - trzeba być chorym umysłowo, ale jak widać piąta kolumna działa.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Co to za tępa miniaturka ? Kropiwnicki niech wyjaśni sprawe ARLEGu