
W ramach 31. Legnickiej Akademii Filmowej, która rozpocznie się lada dzień, zaplanowano m.in. zajęcia z animacji, spotkania z wybitnymi twórcami oraz projekcje filmów w niecodziennym miejscu - na dachu Galerii Piastów. Co ważne, wstęp na wszystkie wydarzenia jest bezpłatny.
Legnicka Akademia Filmowa – Warsztaty Filmu Animowanego to coroczne święto dla miłośników filmu. 31. edycja potrwa od 2 do 18 sierpnia. Wstęp na wszystkie wydarzenia jest bezpłatny, a program imprezy obfituje w praktyczne zajęcia z animacji, seanse filmowe i spotkania z wybitnymi twórcami animacji.
Warsztaty Filmu Animowanego to dziesięciodniowe zajęcia praktyczne i teoretyczne, podczas których uczestnicy realizują własne filmy animowane. Program LAF-WFA obejmuje również projekcje, wykłady, wystawy oraz festiwalowy pokaz stworzonych animacji. Zajęcia prowadzą najważniejsi twórcy polskiej i światowej animacji, a uczestnicy, zarówno młodzież, dzieci, jak i dorośli, tworzą filmy przy użyciu różnych technik animacji poklatkowej i komputerowej. Na zakończenie warsztatów filmy są prezentowane na Gali Festiwalowej i oceniane przez uznanych teoretyków oraz krytyków filmowych. Warsztaty przyciągają uczestników z całej Polski i zagranicy, a ich historia sięga 1993 roku, kiedy to odbyły się pierwsze zajęcia. Oficjalna pierwsza edycja LAF miała miejsce w 1994 roku, a w 2023 roku warsztaty świętowały swój 30. jubileusz.
31. Legnicką Akademię Filmową – Warsztaty Filmu Animowanego organizują Legnickie Centrum Kultury oraz Legnickie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne.
Kino na dachu, seanse dla młodzieży i dorosłych (16+), Galeria Piastów (dach - wejście od kina Helios):
2 sierpnia, godz. 21:00 (piątek)
„McQueen”, reż Ian Bonhôte, Peter Ettedgui, 111'
Wizjoner. Buntownik. Geniusz. Aleksander McQueen.
Przyszedł znikąd i na zawsze odmienił świat mody. Zwykły chłopak z biednej dzielnicy Londynu stworzył wartą miliony dolarów, luksusową markę. Stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych ikon sztuki współczesnej. Odważny i bezkompromisowy, McQueen zwykł mawiać: "Moje pokazy mody to sex, drugs and rock 'n' roll. Mają elektryzować. Wywoływać emocje. Szok i atak serca”. Skąd czerpał wielką wewnętrzną siłę, dzięki której podbił hermetyczny świat haute couture? Projektował dla brytyjskiej królowej i największych gwiazd, takich jak Rihanna czy Nicole Kidman. U szczytu sławy popełnił samobójstwo. Jaką tajemnicę kryło jego życie? "McQueen" to oparta na faktach historia artysty – równie fascynująca, jak jego dzieła. Opowieść o człowieku, któremu niezwykła wrażliwość i energia pozwoliły wspiąć się na szczyty sławy i świata pop kultury.
3 sierpnia, godz. 21:00 (sobota)
„Ból i blask”, reż. Pedro Almodóvar, 113'
Pedro Almodóvar, twórca "Wszystko o mojej matce" i "Porozmawiaj z nią", opowiada o roli przypadku w naszym życiu, o sile pierwszych fascynacji oraz o tym, co po latach zostaje z relacji – zwłaszcza miłosnych – z ważnymi dla nas ludźmi. "Ból i blask" to również ponowne spotkanie hiszpańskiego reżysera ze swoją wieloletnią filmową muzą, Penélope Cruz, oraz z Antonio Banderasem, którego za tę rolę uhonorowano nagrodą dla najlepszego aktora na 72. Festiwalu w Cannes. Głównym bohaterem filmu jest Salvador Mallo (Banderas), kultowy hiszpański reżyser, który stroni od mediów i usilnie strzeże swojej prywatności. Mężczyzna odnajduje po latach osoby, które wywarły największy wpływ na jego życie, oraz przeżywa na nowo najważniejsze momenty ze swojej przeszłości. Wraca do dzieciństwa, gdy wraz z rodzicami w poszukiwaniu dobrobytu przenieśli się do małego miasteczka. Przywołuje obrazy swojej pierwszej namiętności, pierwszej wielkiej miłości i bólu rozstania. Wspomina spotkanie z kinem, które na lata stało się sensem jego życia. Powracając do najintensywniejszych doświadczeń minionych lat, Salvador odnajduje siłę, by zmierzyć się z teraźniejszością. Czy uda mu się zamknąć niedokończone sprawy z przeszłości, które burzą jego poukładaną codzienność? "Ból i blask" to najbardziej osobisty spośród wszystkich filmów Almodóvara, a jednocześnie, jak podkreśla światowa krytyka, najlepszy film w jego karierze. Pełne emocji dzieło na miarę "Osiem i pół" Felliniego, w którym hiszpański reżyser po raz kolejny zachwyca swoją niepowtarzalną wrażliwością wizualną i w kapitalny sposób łączy wielką czułość z poczuciem humoru.
9 sierpnia, godz. 21:00 (piątek)
„Amy”, reż. Asif Kapadia, 127'
Nieznana, prawdziwa historia wielkiej gwiazdy – błyskotliwej dziewczyny, obdarzonej wyjątkowym talentem, która w rekordowo krótkim czasie osiągnęła szczyty sławy. Przejmująca opowieść o inteligentnej i skomplikowanej kobiecie, która chciała tylko, aby ją kochano. Kim była naprawdę Amy Winehouse, która z dnia na dzień stała się ikoną światowej muzyki? Jak odmieniło ją spotkanie z mężczyzną, którego obdarzyła uczuciem silniejszym niż narkotyk? Co ukrywała przed światem? Dlaczego zginęła w tajemniczych okolicznościach w wieku zaledwie 27 lat? "Amy" to trzymająca w napięciu historia, stworzona z nieznanych dotąd materiałów, kręconych ukradkiem ujęć, zbliżeń i wyznań. Przejmujący film, który ukazuje prawdziwą historię, znaną tylko z plotkarskich portali i pierwszych stron gazet. Amy Winehouse – z dala od kamer, prywatnie, intymnie, a także na scenie w świetle reflektorów. Jej talent, miłość i tajemnica w filmowym wydarzeniu, które zachwyciło i wzruszyło światową widownię.
10 sierpnia, godz. 21:00 (sobota)
„Truposz”, reż. Jim Jarmusch, 121'
„Psychodeliczny western”, jak nazwał „Truposza” sam Jim Jarmusch, to zaskakująca w dorobku amerykańskiego reżysera podróż w czasie. Ta opowieść przenosi nas na mityczny Dziki Zachód, gdzie młody księgowy (Johnny Depp) dokonuje przypadkowego zabójstwa, stając się tym samym człowiekiem wyjętym spod prawa. W ucieczce pomaga mu tajemniczy Indianin Nikt (Gary Farmer), przekonany, że księgowy William Blake to wielki poeta we własnej osobie. Ich wspólna podróż przeistacza się w oniryczną, egzystencjalną wędrówkę, której celem jest duchowe przebudzenie. Po drodze reżyser rozlicza filmowy western, a przede wszystkim obnaża skierowaną przeciw ludziom i naturze przemoc, na jakiej ufundowany został założycielski amerykański mit. Czarno-biały „Truposz” to jeden z najmroczniejszych filmów Jarmuscha, a charakterystyczne dla reżysera komediowe tony tym razem ustępują chropowatym gitarowym riffom Neila Younga, wnoszącym do jarmuschowego świata niepokój. Ale podobnie, jak wiele innych dzieł Amerykanina, i to jest artystycznym spotkaniem na szczycie. Poza Neilem Youngiem, oryginalny świat tego antywesternu współtworzył operator Robby Müller, a na ekranie spotkali się wybitni aktorzy i muzycy: Johnny Depp, Crispin Glover, Robert Mitchum, John Hurt, Gabriel Byrne i Iggy Pop. „Truposz” jest zdobywcą Europejskiej Nagrody Filmowej.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie