
Miedź Legnica uległa 2:3 Bruk-Betowi Termalice Nieciecza w niedzielnym meczu 12. kolejki piłkarskiej Fortuna I Ligi. To pierwsza domowa porażka naszego zespołu w tym sezonie.
Trener Jarosław Skrobacz na starcie z Termaliką miał prosty pomysł – postanowił w pierwszej kolejności zabezpieczyć własną bramkę i liczyć na kontry. Stąd w wyjściowym składzie aż trzech pomocników o profilu mocno defensywnym – drugą linię Miedzi tworzyli: Damian Tront, Szymon Matuszek i Adrian Purzycki.
Miedź, wbrew filozofii Skrobacza, oddała Termalice piłkę. To „Słonie”, które do Legnicy przyjechały bez dwóch ważnych obrońców, Artema Putiwcewa i Jonatana de Amo, prowadziły grę (71 proc. posiadania piłki przed przerwą), ale niewiele z tego wynikało. Goście nie byli bowiem w stanie poważnie zagrozić bramce strzeżonej po raz drugi w tym sezonie przez Jędrzeja Grobelnego.
W pierwszej połowie znacznie groźniejsza była Miedź. Dwukrotnie błysnął Dawid Panka. 21-latek najpierw dograł do Nemanji Mijuskovicia, którego strzał instynktownie odbił Tomasz Loska, a potem sam uderzył zza pola karnego – piłka po rykoszecie trafiła w słupek. Najlepszą szansę na otwarcie wyniku miał jednak Paweł Tupaj. Młody skrzydłowy zabrał piłkę Marcinowi Wasielewskiemu i znalazł się na sam na sam z Loską. Tyle że sędzia Paweł Malec dopatrzył się faulu piłkarza Miedzi popełniając tym samym poważny błąd.
O ile pierwsza połowa na kolana nie powaliła to po przerwie działo się więcej niż w kilku meczach I ligi zebranych do kupy. „Słonie” objęły prowadzenie po strzale Kacpra Śpiewaka. Chwilę później wyrównał Matuszek, ale remisem Miedź cieszyła się raptem 3 minuty. Karnego dla gości sprokurował Mijusković i zrobiło się 1:2.
Ale mecz dopiero się rozkręcał! W 71 min. Miedź dostała karnego, którego na gola zamienił Kamil Zapolnik. Niestety rozgrywający kiepski mecz Mijusković spóźnioną interwencją spowodował rzut wolny dla Termaliki tuż sprzed pola karnego. A ze stałego fragmentu gry idealnie przymierzył Martin Zeman. Wracając do Mijuskovicia to meczu nie dokończył, bo w 84 min. wyleciał z boiska za drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Miedź mogła jeszcze wyciągnąć remis. W doliczonym czasie gry będący wyraźnie pod formą sędzia Malec sprezentował legniczanom karnego dając się nabrać na aktorski upadek Marcina Biernata. Sprawiedliwości stało się jednak zadość – Zapolnik przegrał pojedynek z Loską i trzy punty pojechały na małopolską wioskę.
Miedź w Legnicy w tym sezonie przegrała po raz pierwszy. Co ciekawe, po raz ostatni na Stadionie im. Orła Białego zasmakowała porażki z … Bruk-Betem Termaliką. 20 czerwca br. Miedź uległa „Słoniom” 0:1, a tamta przegrana kosztowała posadę trenera Dominika Nowaka. Jarosław Skrobacz może jednak spać spokojnie. Obecny sezon w Miedzi spisano już na straty. Zimą zespół ma być nieco przebudowany, a wiosną szykowany już na kampanię 2021/22, w której zaatakuje ekstraklasę.
Miedź Legnica - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:3 (0:0)
Bramki: 0:1 Śpiewak 60, 1:1 Matuszek 62, 1:2 Wlazło 65 (karny), 2:2 Zapolnik 71 (karny), 2:3 Zeman 77.
Miedź: Grobelny – Zieliński, Mijusković Ż/Ż/CZ, Biernat, Pinillos – Purzycki (69 Garuch), Matuszek, Tront (89 Roman) – Tupaj (78 Łukowski), Zapolnik, Panka (69 Śliwa).
Termalica: Loska – Grzybek Ż, Wlazło Ż, Bezpalec (46 Bezpalec), Wasielewski – Radwański, Hubinek, Stefanik, Żyra, Gergel (87 Misak) – Śpiewak (77 Snopczyński Ż).
Na zdjęciu: Miedź Legnica - Bruk-Bet Termalica Nieciecza. FOT. Bartek Hamanowicz
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie