
2 maja w Legnicy doszło do morderstwa dwudziestokilkuletniego mężczyzny, który został dźgnięty nożem podczas ulicznej kłótni. Policja zatrzymała już podejrzanego, któremu prokuratura planuje postawić zarzut zabójstwa objęty karą nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Do kłótni pomiędzy dwoma dwudziestokilkulatkami doszło sobotę ok. godz. 22 na jednej z legnickich ulic. - Jeden z mężczyzn w trakcie kłótni wyciągnął nóż i zadał drugiemu cios w klatkę piersiową - mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Pomimo natychmiastowej pomocy udzielonej na miejscu przez świadków zdarzenia, a następnie zespół ratownictwa medycznego, ugodzony nożem mężczyzna zmarł w szpitalu.
Podejrzany zbiegł z miejsca zbrodni, lecz już po kliku godzinach został zatrzymany przez policję i przekazany w ręce prokuratury. - Wiemy, że obaj mężczyźni, między którymi doszło do kłótni, znają się z przeszłości. Obecnie prokurator prowadzi czynności dochodzeniowe w tej sprawie i planuje postawić zatrzymanemu zarzut zabójstwa oraz zastosować wobec niego środek zapobiegawczy w postaci aresztu. Czekamy także na wyniki sekcji zwłok. Na razie ze względu na dobro śledztwa nie mogę udzielić więcej informacji - mówi Lidia Tkaczyszyn.
Zatrzymanemu mężczyźnie za zabójstwo grozi kara od 8 lat do dożywotniego więzienia. Do tematu wrócimy.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Władze Legnicy tolerują narkomanię, alkoholizm, brak szeroko dostępnej oferty czasu wolnego atrakcyjnej i pożytecznej dla młodzieży. Czy to miasto ma jeszcze prezydenta?
Tak to już jest gdy rolę rodzica sprowadza się do spłodzenia i dawania jeść, a do wychowania szuka się animatorów, pracowników socjalnych, prezydenta, policję, nauczycieli i chu... wie kogo jeszcze byleby nie rodziców. Później tylko jest, że dobry chłopak był i mało pił. Niesamowite jest to jak płytkie jest spojrzenie na tego typu sytuacje. Jak kogoś zabiją to winny jest prezydent lub policja? Może by tak zacząć pracę u podstaw czyli nad samym sobą bo za chwile się okaże, że do upilnowania 100tyś mieszkańców będzie potrzeba 50 tyś policjantów bo każdy będzie rodził co mu się podoba bo on wie lepiej.
Czyż to nie rodzice wychowują swoje dzieci?
Nie każdy ma rodziców, wielu rodziców zajętych zarabianiem na życie jest nieobecnych. Zapewnienie rodzicom pracy w LSSE za najniższą krajową to nie jest polityka prorodzinna i prewencja, tylko najlepszy sposób na osiedle robotnicze. W miastach-osiedlach przyfabrycznych przestępczość i narkomania to norma. Na całym świecie burmistrzowie przeciwstawiają się zagrożeniu przestępczością młodocianych. Tego nie załatwi niewidzialna ręka rynku.
@legniczanka jak takie "niewychowane" z dysfunkcyjnej (niekoniecznie patologicznej) rodziny zadźga ci dziecko to też powiesz, że wychowywać mają tylko rodzice? Jesteśmy społecznością nie jednostkami.
Co ma wspólnego LSSE z poświęcaniem czasu na wychowanie swoich dzieci zamiast przesiadywaniem przed tv i komputerem? Jakby miało to coś wspólnego to połowa tego miasta była by patologiczna.
Najlepszą prewencją jest przekazywanie dla swoich dzieci prawidłowych wzorców. Jeżeli sami rodzice nie mają tych wzorców to niestety trzeba od nich egzekwować konsekwencje. Tych rodziców też ktoś wychowywał lub chował bez możliwości zwalenia winy na LSSE więc zapewne wiedzą, że pomimo pracy jest jeszcze dom.
Rodzice zatrudnieni na stanowiskach robotniczych w LSSE nie mają czasu dla dzieci musząc im zapewnić utrzymanie. Samorząd uważa, że jest od pobierania diet i pensji oraz produkcji makulatury.
Pracuję na stanowisku robotniczym w LSSE i mam czas dla swoich dzieci. Jak ktoś nie ma czasu to albo nie chce go mieć albo nie umie odpowiednio zorganizować go sobie.
Właśnie tak, też wychowałam dwoje dzieci pracując na strefie. Moje dzieci to ludzie bardzo wartościowi. To w pierwszej kolejności są rodzice. Tylko trzeba włożyć dużo starań i zainteresowania. A nie każdemu się chce... Obserwuje to na codzień