
Od ponad pół roku Omar Santana Cabrera pozostaje bez klubu. Wyceniany na 200 tys. euro piłkarz, zamiast czarować swoimi zwodami i strzałami, pomaga rodzicom w prowadzeniu hotelu w Las Palmas.
Około 20 tys. euro – za taką kwotę wykupił się w lipcu br. z Miedzi Legnica Omar Santana Cabrera, który miał kontrakt ważny jeszcze do czerwca 2020 r. Agent Hiszpana miał wtedy na stole kilka propozycji, m.in. z Izraela. Najkonkretniejsza była jednak z irańskiej ekstraklasy Tractor Sazi, w którym miał zarabiać znacznie lepiej niż w Legnicy. Tyle że w klubie zamiast hiszpańskiego trenera, który chciał Santanę, wylądował ostatecznie szkoleniowiec z Turcji, i temat upadł.
Były piłkarz rezerw Celty Vigo i Atletico Madryt został na lodzie. To wtedy do gry o jego usługi przystąpił Widzew. Santana miał jednak powiedzieć prezesce Martynie Pajączek, że na grę w polskiej II lidze nie skuszą go żadne pieniądze. W sierpniu pomocnik otrzymał kolejną propozycję. Tym razem od … Miedzi. Klub z Legnicy zaoferował Santanie warunki finansowe lepsze od tych, które miał w ekstraklasie. Do porozumienia jednak nie doszło.
Przez dwa lata Santana zapracował w klubie na opinię marudy numer 1. Nie jest przypadkiem, że sytuacja w jakiej się obecnie znajduje, nie jest dla niego niczym nowym. Przerwy w karierze miał już wcześniej – gdy opuścił Celtę Vigo nie grał przez pół roku, ale w końcu odnalazł się w Atletico Madryt. Potem uciekł z Suwałk, by po kilku miesiącach wrócić i podpisać z Wigrami nową umowę.
Hiszpan w Miedzi spędził dwa sezony. Rozegrał w jej barwach w sumie 53 mecze (w tym 24 w ekstraklasie), w których strzelił 3 gole i zaliczył 6 asyst. Teraz kariera Santany znalazła się na kolejnym wirażu. Póki co, 28-latek w swoim rodzinnym Las Palmas czeka na zimowe okienko transferowe.
FOT. ANDRZEJ TRZECIAK
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Żaden klub, który chce uchodzić za profesjonalny nie powinien nawet spojrzeć w stronę takiego pseudo piłkarza. Facet z takim podejściem do zawodu piłkarza/sportowca może sobie kopać na poziomie amatorskim.