
Rano testy na koronawirusa, popołudniu trening – tak wyglądał pierwszy dzień przygotowań Miedzi Legnica do rundy wiosennej Fortuna I Ligi.
Najważniejsza informacja jest taka, że wszyscy piłkarze, którzy w poniedziałek stawili się w klubie są zdrowi. Ale kibiców najbardziej rajcują zmiany kadrowe. A tych w zimowym okienku transferowym nieco będzie. Póki co Miedź ogłosiła, że rozwiązała kontrakt z Carlosem Heredią, dominikańskim pomocnikiem, który przez 1,5 roku w Legnicy praktycznie nie zaistniał.
Na wylocie z klubu jest jednak znacznie więcej zawodników. Bardziej kwestią godzin niż dni jest rozwiązanie umowy z Marcinem Koziarą (casus Heredii). Na wylocie z Miedzi są też: Krzysztof Danielewicz, Marcin Pietrowski, Bożo Musa, Bartosz Bartkowiak oraz Jakub Łukowski. W kategorii niespodzianki można rozpatrywać „odpalenie” tego ostatniego. Choć nie jest tajemnicą, że Łukowski od samego początku trenerowi Jarosławowi Skrobaczowi nie pasował do koncepcji.
Uwaga! W Legnicy jest już Piotr Azikiewicz. Miedź ostatecznie doszła z Górnikiem Polkowice w sprawie transferu lewego obrońcy już tej zimy. 25-latek podpisał w poniedziałek 2,5-letni kontrakt.
O transferze Piotra Azikiewicza pisaliśmy na TuLegnica.pl.
Przypomnijmy, że wcześniej Miedź pozyskała bramkarza Pawła Lenarcika (GKS Bełchatów) i Mateusza Kaczmarka (Raków Częstochowa). Do tego z wypożyczenia do Bełchatowa wrócił Patryk Makuch.
Na razie Miedź trenuje bez Nemanji Mijuskovicia. Czarnogórzec otrzymał zgodę na dłuższy urlop ze względu na prawosławne święta Bożego Narodzenia. Defensor pojawić się ma w Legnicy jeszcze w tym tygodniu.
Na zdjęciu: Piotr Azikiewicz po podpisaniu kontraktu z Miedzią. FOT. Bartek Hamanowicz (miedzlegnica.eu)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
i jeszcze ktoś z 2 Hewelt - Grobelny
Wszystko jasne Hewelta nie ma
Panie Jantura znowu Pana "wypuścili" jak dziecko z przedszkola. Z Łukowskim to fake news.