
Legnicki adwokat Zbigniew Ś. miał spędzić w więzieniu 3 lata za oszustwa ale rozpatrując kasację złożoną przez jego obrońcę Sąd Najwyższy dopatrzył się błędów w procesie. Ze względu na naruszenie prawa Zbigniewa Ś. do obrony, wyrok został uchylony a sprawa zwrócona Sądowi Okręgowemu w Legnicy.
Na emerytowanym dziś adwokacie Zbigniewie Ś. ciążą prokuratorskie zarzuty dotyczące lat 2014-2016, gdy występował przed sądami jako pełnomocnik osób ubiegających się o odszkodowania z tytułu śmierci bliskich osób, szkód majątkowych, zadośćuczynienia za doznaną krzywdę i rent. Przejmował uzyskane w postępowaniach pieniądze klientów (łącznie ok. 1,9 mln zł) i wydawał na własne potrzeby. Wspólnie z żoną mecenas wyłudził też 400 tys. zł pożyczki od firmy z Krakowa.
27 sierpnia 2020 r. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał go za to na 3 lata pozbawienia wolności (bez zawieszenia) i 8-letni zakaz wykonywania zawodów prawniczych. Mecenas został też zobowiązany do zwrócenia poszkodowanym części przywłaszczonych pieniędzy (1,2 mln zł). Kiedy w listopadzie 2021 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w całości podtrzymał ten wyrok, obrońca Zbigniewa Ś. złożył w Sądzie Najwyższym wniosek o kasację.
Kasacja została uwzględniona, bo podczas legnickiego procesu dwukrotnie powtórzyła się sytuacja stanowiąca, według Kodeksu postępowania karnego, bezwzględną przesłankę do uchylenia wyroku.
O co chodzi? Na rozprawach w dniach 23 maja 2019 r. i 10 września 2019 r. legnicki sąd prowadził czynności (odbierał wyjaśnienia od oskarżonych, słuchał świadków) mimo nieobecności obrońcy oskarżonego. Tymczasem w przypadku oskarżonego Zbigniewa Ś. obecność obrońcy była obligatoryjna, gdyż na etapie postępowania przygotowawczego prokuratura powzięła wątpliwość co do jego zdrowia psychicznego. Wprawdzie biegli psychiatrzy orzekli, że mężczyzna nie jest chory psychicznie ani niedorozwinięty umysłowo, nie ograniczonej poczytalności i pomimo różnych schorzeń może uczestniczyć w postępowaniu karnym, ale w konsekwencji sąd był zobowiązany dopilnować, aby podczas rozpraw przy oskarżonym siedział obrońca.
Uznając, że przed pierwszą instancją uchybiono prawu oskarżonego do obrony (a Sąd Apelacyjny we Wrocławiu to przeoczył) Sąd Najwyższy w Warszawie uchylił wyrok wobec Zbigniewa K. i zlecił ponowne przeprowadzenie procesu. Co do żony mecenasa, wymóg obligatoryjnej obrony nie zachodził, dlatego wyrok wobec Ewy K.-Ś. (1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu) został utrzymany w mocy.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I tak się to robi, książkowy przykład przewlekłości procesowej, kolejne lata procesu, a stan zdrowia pana mecenasa raczej się nie poprawia. Być może nawet nie będzie mógł uczestniczyć w postępowaniu jak pewien rektor. A co tu mówić o wykonaniu ewentualnej kary. Pokrzywdzeni zapewne siedzą z głowami w rękach i zastanawiają się jak to możliwe.
a co w sprawie o rozliczenie wypłaconych odszkodowań mecenasa Zbigniewa K.? co w sprawie EuCO za nie wypłacone odszkodowania i nie wykupione obligacje?
W podlsce zlodzieje zawsze mieli i dalej maja racje! Prawo zlodziejstwem stoi!!
Nic się nie stało. Mówi się trudno. Człowiek jest i tak zdrów jak ryba. Założę się że w międzyczasie nie zwrócił ani złotówki klientom ani też nie zwróci do wydania prawomocnego wyroku. Od samego początku kłamał i zwodził za nos.
Proszę o zgłoszenie się osób oszukanych przez kancelarię prawną Maciej Kowalski, Wojciech Popławski ul. Kościuszki 17. asiajoanna687@gmail.com
Założę się o butelkę najlepszego koniaku gruzińskiego że ten człowiek ani jego małżonka na wpłacili ani złotówki na rzecz pokrzywdzonych.
Oczywiście że tam oszust nie zapłacił ani złotówki. Jak to się skończy to niech pokrzywdzeni natychmiast składają wnioski do Sądu Okręgowego o natychmiastowe wykonanie kary pozbawienia wolności.
Na ten poniedziałek 28 października 2024 zaplanowana jest rozprawa tego człowieka. Założę się w ciemno że nie zapłacił ani złotówki na rzecz pokrzywdzonych. Teraz pójdzie już szybko wyrok będzie taki sam. I natychmiast ma iść siedzieć !
Koleś mnie oszukał na 100tys. Do dziś nie zapłacił. Sprawa się ciągnie już 10 lat. Państwo noc nie robi a oszust żyje sobie spokojnie.