
Umorzono śledztwo w sprawie ewentualnego niedopełnienia obowiązków służbowych przez policjantów i pracowników samorządowych z Przemkowa oraz kuratorów z Sądu Rejonowego w Głogowie. Według prokuratora, wszyscy oni mogli nie wiedzieć, że Marcin G. i Monika M. znęcają się nad synami. Młodszy, pięciomiesięczny Piotruś, zmarł po uderzeniu przez ojca. Trzyletni Filip na skutek bicia zatrzymał się w rozwoju na poziomie niemowlęcia.
42-letni Marcin G. i 37-letnia Monika M. odpowiadają przed Sądem Okręgowym w Legnicy za fizyczne i psychiczne znęcanie się nad chłopcami. W cieniu tego procesu legnicka Prokuratura Okręgowa kończyła śledztwo, w którym badała odpowiedzialność funkcjonariuszy publicznych za to, co działo się w przemkowskim mieszkaniu tej pary.
Prokurator zastanawiał się, czy którymś policjantom w posterunku w Przemkowie można zarzucić zaniechanie podjęcia czynności służbowych wynikających z Ustawy o Policji. Czy inni pracownicy odpowiedzialni za funkcjonowanie tej rodziny, postępowali zgodnie z ustawą o kuratorach sądowych, z ustawy o pomocy społecznej, z ustawy o przeciwdziałaniu przemocy domowej oraz z ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Czy powinni dostrzec przejawy przemocy domowej w rodzinie Marcina G. i Moniki M. oraz podjąć działania, które ochroniłyby chłopców.,
Postępowanie to umorzono na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. wobec stwierdzenia, iż opisany czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego - informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Analiza zgromadzonego materiału dowodowego prowadzi zatem do wniosku, że zachowanie przedstawicieli wyszczególnionych powyżej instytucji publicznych, zwłaszcza mających status funkcjonariuszy publicznych, mieściło się w granicach przyznanych im formalnie kompetencji. Działali oni w przedmiotowym zakresie na podstawie i w granicach udzielonych im uprawnień. W szczególności nie sposób przypisać tym osobom winy – i to zarówno w aspekcie umyślności, jak i nieumyślności – w zakresie ewentualnego popełnienia któregokolwiek z rozpatrywanych typów przestępstw.
W tej zaś sytuacji ocenić należy ostatecznie, iż analizowane zachowanie tych wymienionych powyżej osób nie wyczerpało znamion żadnego ustawowego typu czynu zabronionego spenalizowanego w przepisach art. 231 § 1 lub § 3 k.k., jak też ewentualnie w przepisach art. 155 k.k., art. 156 § 2 k.k., art. 160 § 1 - § 3 k.k. lub art. 162 § 1 - § 2 k.k.
W warunkach szpitalnych stosując pogłębioną specjalistyczną diagnostykę medyczną, u chłopców wykazano niebezpieczne dla ich życia i zdrowia obrażenia. Ale według prokuratury, nie ma dowodów, aby funkcjonariusze publiczni byli wcześniej świadomi ich istnienia. Nawet przy dochowaniu tzw. należytej staranności nie mogli dostrzec zagrożenia dla zdrowia i życia Piotrusia i Filipa, a tym bardziej przeciwdziałać przemocy domowej wobec dzieci. Prokuratura nie mogła im przypisać żadnej winy, umyślnej ani nieumyślnej.
Decyzja nie jest prawomocna.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie