
Mówimy, jak jest! Policja prowadzi śledztwo ws. nocnego włamania do butiku ReniuLa w legnickim rynku. Doszło niego nocą z wtorku na środę.
Do sklepiku przy ul. Rynek 1 nieznani sprawcy włamali się nocą z 1 na 2 grudnia. Właścicielka butiku zgłosiła, policji, że skradziono towar o wartości 45 tys. zł – odzież, biżuterię, torebki oraz gotówkę.
- Otrzymaliśmy takie zgłoszenie od właścicielki sklepu i prowadzimy w tej sprawie śledztwo. Mamy nadzieję, że ułatwi je zapis z miejskiego monitoringu – informuje podkom. Jagoda Ekiert z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Legnicy.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że złodzieje dostali się do sklepu forsując drzwi.
Na zdjęciu: Butik przy ul. Rynek 1 w Legnicy. FOT. Andrzej Trzeciak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bandyctwo w Legnicy w samym Rynku idzie na wydrę i niczym nie niepokojone potrafi opędzlować sklep. Gdzie jest prezydent, jako odpowiedzialny za bezpieczeństwo? Co robią jego ludzie?
A dla mnie to podejrzane - właścicielka po włamaniu zakłada zbiórkę kasy, bo ją okradli, najpier na 5 tys., następnego dnia na 20 tys., no bo czeka na kasę z ubezpieczenia niby. Czemu nagle powiększyła zbiórkę z 5 do 20 tys.? A teraz kilka innych pytań - jeśli złodzieje wynieśli cały asortyment, w dodatku w centrum miasta, które jest okamerowane, to: czy są geniuszami złodziejstwa, debi.lami czy to raczej jakiś przekręt właścicielki?? Żeby ukraść tyle ubrań, torebek itd. musieli by podjechać busem albo wanem, no i trochę by im zajęło ładowanie towaru - gdzie była wtedy osoba obserwująca monitoring? Może nie chciała widzieć tego co się działo? Nikt z licznych mieszkańców też nie widział? A jeśli nawet uciekali by podwórkiem to ono też jest okamerowane i widać by było ludzi łażących z torbami lub ubraniami. Inna sprawa, że złodzieje musieli widzieć ile jest wart asortyment, no i chyba znać zachowanie/procedury właścicieli sklepów JEŚLI nie wzbudzili niczyich podejrzeń przez czas włamania/rozwalania drzwi i ładowania takiej ilości dużych przecież rzeczy w samym centrum miasta. Ta sprawa śmierdzi na kilometr.
Założyła na 5 tysięcy zł zbiórkę z początku, bo fatałaszki chińskie i tureckie tyle ją kosztowały. A że ludzie zaczęli chętnie wpłacać to trzeba było podwyższyć pułap co by sie nic nie zmarnowało. Więc takim sposobem może wyjść dzięki złodziejom na plus :) do tego zgarnie kasę z ubezpieczalni za swoje złote wieszaki na których wisiało kilkanaście szmatek za 45 tys złotych :) A jeśli nawet jedna sztuka miała ją kosztować 100 zł ?! To by musiało tych sztuk być 450. Więc kartonami wynoszone wszystko na pewno ???????????? Wstyd tak naciąać ludzi dobrej woli!!!!
Cwaniactwo w czystej postaci. Kto zna ten wie.
Cwaniactwo w czystej postaci. Kto zna ten wie.
Człowieka spotyka tragedia, a Wandzia się cieszy. Pewnie kupi za pół ceny od złodzieja.
pandemia,towar nie idzie trzeba inaczej kombinowc,ale ubezpieczalnie nie sa idiotami,bedzie wstrzymana wypłata na bank.