Burmistrz Chocianowa nie usiadł w ławie oskarżonych

Przed Sądem Rejonowym w Lubinie ruszył proces karny, w którym Tomasz K. - burmistrz Chocianowa - odpowiada za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, spowodowanie kolizji, ucieczkę z miejsca zdarzenia, znieważenie pięciorga policjantów oraz ratowniczek medycznych, naruszenie nietykalności cielesnej jednej z funkcjonariuszek i groźby karalne. Oskarżony nie pojawił się w sądzie, a jego pełnomocniczka złożyła wniosek o wyłączenie jawności rozpraw.

Obrończyni Tomasza K. argumentowała, że wśród świadków, którzy będą składać zeznania, jest żona burmistrza. Tym samym mogą zostać ujawnione istotne fakty z życia rodzinnego, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. 

Sędzia wniosek o wyłączenie jawności wyłączyła. Proces toczy się przy otwartych drzwiach.

Ale miejsce w ławie oskarżonych jest puste, bo burmistrz Tomasz K. nie stawił się na swój proces. Z akt postępowania przygotowawczego zostały odczytane lakoniczne zeznania, jakie złożył w prokuraturze: że rozumie zarzuty, nie żąda ich uzasadnienia, nie przyznaje się do winy i odmawia składania wyjaśnień.

Według ustaleń prokuratury, 10 czerwca 2024 r. pijany burmistrz prowadził w Lubinie samochód marki Porsche Macan. Wjechał nim w tył innego pojazdu, po czym odjechał pospiesznie na swoją posesję w Lubinie. Tam - po około 20 minutach - zastał go patrol policji. Tomasz K. - ewidentnie nietrzeźwy - nie chciał poddać się badaniu na zwartość alkoholu. Powołując się na wpływy i znajomości ze znanymi osobami, próbował namówić funkcjonariuszy do zaprzestania interwencji. Został odwieziony na badanie krwi do szpitala, gdzie znów stawiał bierny opór a jedną z ratowniczek medycznych znieważył wulgarnymi słowami. Nadto powołując się na pełnioną przez siebie funkcję oraz koneksje, groził funkcjonariuszom zwolnieniem z pracy w przypadku kontynuowania przez nich czynności służbowych.

Oskarżonemu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.