Były łóżka na OIOM-ie. Ciekawe ustalenia prokuratury w tzw. sprawie Witek

Jak ustaliła Prokuratura Okręgowa w Legnicy, w czasie, kiedy w szpitalu w Jaworze umierała mama pani Dagmary, wolnymi miejscami na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii (OIOM) dysponowało siedem szpitali w promieniu 25-80 kilometrów. Także w szpitalu w Legnicy, gdzie leżał mąż ówczesnej marszałek Sejmu Elżbiety Witek, było wolne łóżko.

Jak już informowaliśmy, od 31 marca 2025 roku Prokuratura Okręgowa w Legnicy prowadzi postępowanie w sprawie śmierci 82-letniej pacjentki  Jaworskiego Centrum Medycznego w dniu 7 stycznia 2023 r. Według ustaleń ze śledztwa 27 grudnia 2022 roku karetka przywiozła ją do szpitala w Jaworze w stanie niewydolności krążeniowo-oddechowej. Placówka ma tylko salę intensywnego nadzoru, co okazało się niewystarczające. 3 i 5 stycznia JCM podejmowało próby znalezienia dla 82-latki miejsca na którymkolwiek z oddziałów anestezjologii i intensywnej terapii w okolicy. Szpitale odmawiały przyjęcia chorej, tłumacząc się brakiem miejsc. W dziewiątej dobie hospitalizacji pacjentka, zmarła. Jak twierdzi pani Dagmara, jej mama miała duże szanse na przeżycie, gdyby trafiła na OIOM.

Elżbieta Witek jest wiązana z tą sprawą, bo w tym czasie jedno z łóżek oddziału anestezjologii i intensywnej terapii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy od wielu miesięcy zajmował jej mąż. Choć był w stanie wegetatywnym, przez 2 i pół roku trzymano go na OIOM-ie, zanim ostatecznie został przeniesiony na oddział paliatywny.

Z informacji, jakie prokurator uzyskał z Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że poza mężem byłej marszałek Sejmu w latach 2020-2024 w Polsce była jeszcze jedna osoba przetrzymywana na OIOM-ie ponad 2 lata.  NFZ płacił za te hospitalizacje ogromne pieniądze, bo to bardzo kosztowna procedura, ale nie weryfikował zasadności stosowania takiego leczenia. Decyzje w tym zakresie zostawiano wyłącznie lekarzom sprawującym opiekę nad pacjentem.

Śledztwo legnickiej prokuratury ma ustalić, czy do śmierci 82-letniej pacjentki w styczniu 2023 roku nie przyczyniła się zła organizacja Jaworskiego Centrum Medycznego w Jaworze oraz Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Innymi słowy, czy w JCM udzielono jej właściwych świadczeń medycznych i  czy nieprzekazanie chorej na OIOM naraziło ją na śmierć.

Jak informuje prokurator Adam Kurzydło, prokurator okręgowy w Legnicy, przesłuchano personel medyczny szpitala w Jaworze i w pewnym zakresie załogę oddziału anestezjologii i intensywnej terapii WSS w Legnicy.

- Ustalono, że w związku z brakiem dostępności łóżek nie kontaktowano się z Centrum Zarządzania Kryzysowego - mówi prokurator Adam Kurzydło. 

Najbardziej zaskakujące jest ustalenie, że od 29 października 2022 r. (dwa miesiące przed przyjęciem 82-latki do szpitala w Jaworze) do 7 stycznia 2023 r. (dzień śmierci 82-latki) były wolne miejsca na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii szpitali w Legnicy, Bolesławcu, Świdnicy, Wałbrzychu, Lubinie (2 szpitale), Głogowie.

- Ta informacja ma bardzo istotne znaczenie dla ustaleń ze śledztwa - podkreśla Adam Kurzydło.

Co szczególnie ciekawe, w trzecie dobie pobytu 82-latki w szpitalu w Jaworze na OIOM w Bolesławcu został po zaintubowaniu przewieziony inny pacjent Jaworskiego Centrum Medycznego.  

- Śledztwo jest przedłużone do 20 sierpnia - informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Niezależnie od postępowania w Prokuraturze Okręgowej w Legnicy, Rzecznik Praw Pacjenta prowadzi postępowanie  wyjaśniające dotyczące Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy, w związku z wyciekiem do mediów informacji na temat hospitalizacji Stanisława Witka. Postępowanie tożsame z postępowaniem RPP prowadził na wniosek Elżbiety Witek Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, ale kilkanaście miesięcy temu je umorzył nie znalazłszy po stronie szpitala żadnych nieprawidłowości.