
Miedź Legnica przegrała 1:4 z GKS-em Tychy w zaległym meczu 13. kolejki Fortuna I Ligi. Honorowego gola dla naszej drużyny zdobył Dawid Kort – w 81 min. gdy było już pozamiatane, bo gospodarze prowadzili 4:0.
Niestety, Miedź nadal nie jest w stanie ustabilizować swojego poziomu. Dobre i bardzo dobre mecze przeplata fatalnymi. W piątek zespół Dominika Nowaka zachwycił rozbijając 4:1 Stomil Olsztyn. Gdy już myśleliśmy, że „zaskoczy” i zacznie seryjnie punktować, znów musieliśmy się rozczarować.
W Tychach z Miedzi niewiele zostało. Po 67 min. GKS wygrywał już 4:0. Dodajmy, że jedną z bramek strzelił niechciany w Legnicy Mateusz Piątkowski, który od trenera Ryszarda Tarasiewicza dostał we wtorek szansę gry od 1 min. A że znamy byłego szkoleniowca Miedzi, to wiemy, że nie był to przypadek.
Jakieś Plusy? Są dwa. Pierwszy – Dawid Kort znów strzelił gola, co oznacza, że ten chłopak dochodzi do siebie i za chwilę będzie robił różnicę. Drugi – kaca po Tyskim szybko można zaleczyć, bo następny mecz już w piątek, w Bełchatowie.
GKS Tychy - Miedź Legnica 4:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Szumilas 42, 2:0 Grzeszczyk 54 (karny), 3:0 Połap 63, 4:0 Piątkowski 67, 4:1 Kort 81.
GKS: Jałocha - Mańka, Biernat Ż, Kowalczyk (46. Sołowiej), Szeliga - Połap, Steblecki (85. Piątek), Grzeszczyk, Daniel, Szumilas (84. Moneta) - Piątkowski.
Miedź: Załuska - Zieliński, Byrtek, Mijusković, Pikk (57 Kort) - Makuch, Danielewicz (65 Warcholak), Marquitos Ż (75 Heredia), Łukowski, Ojamaa - Sabala.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Treść komentarza...
Panie Jantura proszę w trakcie odcinka Niskiego Pressingu z Panem trenerem zapytać się o powody wystawienia w dniu dzisiejszym Pikka ( po dobrym spotkaniu Warcholaka ) i o powodach jego zmiany oraz jak ocenia te dwie swoje decyzje.
Popadamy z skrajności w skrajność w piątek mecz rewelka a już trzy dni później katastrofa , tak nie powinno być zespół który ma walczyć o awans nie może ustabilizować formy przez całą praktycznie rundę jesienną ? To pytanie do trenera on jest najbliżej drużyny to po pierwsze . A po drugie i nie odkryje tu Ameryki stare porzekadło piłkarskie mówi że zwycięskiego składu się nie zmienia rozumie brak Purzyckiego bo kartki ale reszta ? Nie to żebym był fanem Warcholaka czy Śliwy ależ na miłość Boską rozegrali przecież niezłe zawody w po0przedniej kolejce a teraz ława ? A co do Śliwy to jego poprzedni występ był wymuszony na trenerze głosem ludu i taka jest prawda a że mecz był na wyjeździe i nie był nikogo za plecami żeby narzekał to trener wstawia bardzo SŁABEGO Makucha . Oczywiście jestem ostatni do wyzywania szkoleniowca i drużyny tylko moim zdanie Dominik Nowak stąpa po kruchym lodzie to tyle .