
Miedź Legnica wygrała 3:0 z ŁKS-em Łódź w meczu 32. kolejki piłkarskiej Fortuna I Ligi. Bez dwóch zdań – w tym sezonie tak dobrze grającej drużyny trenera Jarosława Skrobacza jeszcze nie widzieliśmy.
Miedź i ŁKS stworzyły w sobotnie południe - otwarte, pełne strzałów, sytuacji strzeleckich – słowem świetne widowisko, które mogło zadowolić nawet najbardziej wybrednych kibiców. W pierwszej połowie lepsi byli goście. Legnicką defensywą kilka razy zakręcili Pirulo i Ricardinho, w efekcie pod bramką Pawła Lenarcika bywało bardzo gorąco.
Ale Miedź nie zamierzała się bronić i też swoje szanse kreowała. Dwukrotnie bliski szczęścia był rozgrywający dobry bardzo mecz Krzysztof Drzazga – raz trafił w poprzeczkę, za drugim razem strzał a’la Zlatan Ibrahimović obronił Dawid Arndt. Odnotujmy jeszcze minimalnie niecelne uderzenie Mehdiego Lehaire.
Belg dopiął swego w drugiej połowie, która zdecydowanie należała do Miedzi. W 49 min. były piłkarza Utrechtu uderzył z 19 metrów, a Arndt chyba nie do końca stanął na wysokości zadania. Gol gospodarzy nakręcił do jeszcze lepszej gry. Do końca spotkania byliśmy już świadkami koncertu podopiecznych Jarosława Skrobacza.
W 69. min. zadziałał pressing – Miedź odzyskała piłkę blisko bramki ŁKS-u, Drzazga podał do rezerwowego Patryka Makucha (to on chwilę wcześniej odebrał piłkę), który swój drugi kontakt z piłką zamienił na gola. Końcowy rezultat ustalił jeden z bohaterów meczu – Drzazga, który strzałem głową przelobował golkipera gości. W akcji tej podawał - Szymon Matuszek.
Miedź zainkasowała arcyważne punkty, które przedłużają jej szanse na awans do ekstraklasy. O ostatnie - 6. miejsce premiowane grą w barażach, do samego końca ligowych rozgrywek rywalizować będzie z Górnikiem Łęczna.
Za tydzień zagra w Olsztynie ze Stomilem, a sezon zakończy w Legnicy domowym z Zagłębiem Sosnowiec. ŁKS przegrywając w Legnicy stracił już praktycznie szanse bezpośredni awans do ekstraklasy. Baraży ekipie trenera Ireneusza Mamrota nikt już raczej nie odbierze.
A propo’s szkoleniowca ŁKS-u, to z Miedzią przegrał dopiero drugi raz w swojej karierze. Po raz pierwszy stało się to jesienią 2018 r., gdy w ekstraklasie prowadził Jagiellonię Białystok. Miedź wygrała wtedy 3:2.
Miedź Legnica – ŁKS Łódź 3:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Lehaire 49, 2:0 Makuch 69, 3:0 Drzazga 90.
Miedź: Lenarcik – Hoogenhout, Mijusković, Pinillos – Matuszek, Garuch – Zieliński, Drzazga (90 Śliwa), Lehaire (71 Roman), Tupaj – Bednarski (67 Bednarski).
ŁKS: Arndt – Wolski (63 Dankowski), Moros, Sobociński, Klimczak (81 Marciniak) – Rozwandowicz (81 Sajdak), Dominguez (73 Sekulski), Rygaard (81 Nawotka) - Pirulo, Trąbka, Ricardinho Ż.
FOT. Bartek Hamanowicz (Miedź Legnica S.A.)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jako kibic "Śląska" Wrocław życzę awansu do "ekstraklapy" "Miedziance" !!! Na 50- cio lecie klubu prezent dla kibiców jak znalazł !!! Może Łęczna się potknie ....
Podawał Makuch a nie Matuszek.