OZPN Legnica na ofsajdzie. Czy działacze usłyszą prokuratorskie zarzuty?

Zwołane na piątek przez prezydenta Tadeusza Krzakowskiego, jako organu nadzorującego stowarzyszenia zarejestrowane w Legnicy, walne zgromadzenia członków Okręgowego Związku Piłki Nożnej nie odbyło się. Powód? Brak kworum. Stawiło się bowiem ledwie 11 z ponad 100 delegatów. Co dalej z tym futbolowym skansenem? Niewykluczone, że „mecz” przeniesie się do sądowej sali.

Jako że na przełomie lipca i sierpnia br. zarząd OZPN Legnica w komplecie podał się do dymisji, walne zgromadzenie na którym miała zostać podjęta uchwała o likwidacji związku, zwołał prezydent Legnicy. Zdaniem Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, powinien to jednak zrobić powołany przez Tadeusza Krzakowskiego kurator. Gospodarz miasta, co prawda, próbował go wyznaczyć, tyle że nieskutecznie. We wniosku do sądu znalazły się bowiem braki. Do dziś nie zostały one uzupełnione, procedura została więc wstrzymana.

Wątpliwości w tej sprawie w mediach społecznościowych bez ogródek wyraził prezes DZPN, Andrzej Padewski. - Który z urzędników otworzy zjazd i przedstawi sprawozdanie finansowe zainteresowanym. Kto jest gotowy na zmierzenie się w tej kwestii z delegatami? Dla mnie ten komunikat i takie działanie to zwykle umycie rąk przez organ który powinien już dawno zareagować na to co się działo w OZPN – napisał szef dolnośląskich struktur piłkarskich.

A zarząd OZPN Legnica ma się z czego tłumaczyć. I niewykluczone, że będzie musiał to zrobić, tyle że nie przed przedstawicielami klubów, a śledczymi. Prokuratura Rejonowa w Legnicy prowadzi bowiem czynności sprawdzające dot. zawiadomienia o nadużyciu przez nich uprawnień i niedopełnieniu obowiązków oraz wyrządzenia znacznej szkody finansowej. W sierpniu br. złożył je Adam Michalik, dyrektor podokręgu Legnica DZPN. W prokuraturze dowiedzieliśmy się, że decyzja o wszczęciu lub odmowie postępowania ma zostać wydana w przyszłym tygodniu.

O sprawie pisaliśmy na TuLegnica.pl

Przypomnijmy. W ocenie DZPN, władze OZPN Legnica celowo odwlekały zwołanie walnego zebrania członków, które miało podjąć uchwałę o likwidacji organizacji. W tym czasie działacze za ok. 0,5 mln zł sprzedali siedzibę przy ul. Jordana, chwilę później składając rezygnację z powodu niemożliwości wykonywania obowiązków statutowych w związku z epidemią Covid-19. Zarząd OZPN zdążył też sprzedać długi klubów firmie windykacyjnej. Wg DZPN bezprawnie. Takiego samego zdania był Sąd Rejonowy w Legnicy, w którym sprawę wygrał już pierwszy klub, konkretnie Zryw Kłębanowice.

- Kluby, nie stawiły się na walnym, bo jego zwołanie nie miało większego sensu. Teraz prezydent Tadeusz Krzakowski został niejako zmuszony do złożenia ponownego wniosku o powołanie kuratora. A tylko on daje gwarancję na uczciwe rozliczenie byłego zarządu OZPN i odzyskanie nabagatelnych przecież pieniędzy - komentuje klapę piątkowego walnego, Adam Michalik.

Jeśli prokuratura uzna, że w legnickim OZPN-ie faktycznie doszło do defraudacji, była już prezes Maria Kajdan wraz kilkunastoma członkami zarządu, usłyszy poważne zarzuty. Grozić im będą 3 lata pozbawienia wolności. Całej sprawie smaczku dodaje fakt, że wśród działaczy znajdują się obecni radni z gmin Krotoszyce (prezes Kajdan), Zagrodno i Polkowice.

***

Na mocy uchwały Polskiego Związku Piłki Nożnej z 24 kwietnia 2019 r. okręgowe związki w całej Polsce zostały pozbawione prawa do prowadzenie rozgrywek. Od lipca 2019 r. czyli od sezonu 2019/20 obowiązek ten spoczywa wyłącznie na związkach wojewódzkich (DZPN), które utworzyły w „terenie” podokręgi (podokręg Legnica). OZPN-u przestały wówczas mieć rację bytu, więc w całej Polsce działacze podejmowali uchwały o ich likwidacji. Wyjątkiem jest OZPN Legnica, który formalnie trwa do dziś. W 2019 r. jego działalność, a w zasadzie wegetacja, bo niczym się przecież nie zajmuje, przyniosła stratę w wysokości 273 tys. zł.

***

Poniżej kilka dokumentów: informacja o zwołaniu walnego, wyrok sądu ws. sprzedaży długu i rezygnacja prezes Marii Kajdan.