
Wracamy do tematu zdewastowanych na początku maju latarni w Parku Miejskim w Legnicy. Sprawą zajęła się policja, a Zarząd Dróg Miejskich wciąż szacuje wartość wyrządzonych szkód.
Jak się okazało, wandale uszkodzili łącznie 47 parkowych latarni. Niestety zawiódł ponownie miejski monitoring.
- W tym miejscu akurat nie ma monitoringu. Nie znamy jeszcze kosztów związanych z naprawą latarni, gdyż te wciąż trwa ich obliczanie - mówi Andrzej Szymkowiak, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Legnicy.
Sprawą zajmuje się Komenda Miejska Policji w Legnicy. Sprawcy wciąż pozostają na wolności.
O bulwersującej dewastacji parkowych latarni pisaliśmy na TuLegnica.pl:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"...W tym miejscu nie ma kamer?.." Za to, przy alei głównej są kamery wśród gałęzi drzew. Przeciez one niczego nie pokazują i nalezy jak najszybciej zabrać je stamtąd. Ciekawe, kto jest odpowiedzialny za tak bezmyślne usytuowanie kamer?
Za te durne ułożenie kamer jest odpowiedzialny Tomasz Kaczmarek, informatyk w UM, który tworzył PFU.
Zarabiaj w Internecie! Wejdź na stronę: www.bitcointime.com.pl i dowiedz się jak w prosty sposób zarabiać w internecie. Pomoc specjalistów przez całą dobę. Kliknij i zobacz jakie to proste!
Nie ma w tym miejscu kamer? A czy przypadkiem nie została uszkodzona latarnia, na której zamontowana jest kamera ta przy mostku od Bielańskiej? Ona jest obrotowa i ma zasięg od mostku, aż po dawne altany. Serio.. ?
Nie rozumiem dlaczego dla komentujących najważniejszy jest wątek kamer a nie to że jakieś bydlaki niszczą co popadnie. Później tylko pieprzenie jacy to źli włodarze miasta i nikt się nie dziwi że to mieszkańcy miasta doprowadzaja do dewastacji. To nie radni ani prezydent ale legniczanie.
Nie rozumiem dlaczego dla komentujących najważniejszy jest wątek kamer a nie to że jakieś bydlaki niszczą co popadnie. Później tylko pieprzenie jacy to źli włodarze miasta i nikt się nie dziwi że to mieszkańcy miasta doprowadzaja do dewastacji. To nie radni ani prezydent ale legniczanie.
Od dawna przypuszczałem, że miejski monitoring to jest jedna wielka ściema.Nie można ustalić ani podpalaczy, ani przestępców niszczących mienie społeczne, ani złodziei okradających mieszkańców Legnicy, ani sprawców rozbojów na ulicach. Brak podglądu z monitoringu jest wygodnym wytłumaczeniem dla Straży Miejskiej i Policji, którzy nie mogą namierzyć sprawców przestępstw. Przykład muszli koncertowej pokazuje, że nawet jak coś się nagra to nie nadaje się do wykorzystania.