
Prokuratura Rejonowa w Legnicy zakończyła śledztwo i skierowała do Sądu Rejonowego w Legnicy akt oskarżenia przeciwko sprawcy śmiertelnego potrącenia na oznakowanym przejściu dla pieszych siedmioletniej dziewczynki, który nie udzieliwszy dziecku pomocy zbiegł z miejsca zdarzenia.
8 stycznia 2021 r. tuż po godz. 17 Emil M. jechał ul. Chojnowską w kierunku centrum Legnicy. W tym czasie na oznakowane i oświetlone przejście dla pieszych, znajdujące się na tej samej ulicy weszła wraz z dorosłą opiekunką 7-letnia Lena. Inne samochody zatrzymały się przed przejściem dla pieszych, by przepuścić kobietę i dziecko. Emil M. zbliżywszy się samochodem VW Golf do tego przejścia, nie zatrzymał pojazdu, ani nie podjął manewru hamowania. Następnie wjechał na przejście i uderzył w dziewczynkę, po czym nie zatrzymawszy się, zbiegł z miejsca zdarzenia.
7-letnia Lena wskutek zdarzenia doznała licznych ciężkich obrażeń ciała. Świadkowie zdarzenia zaczęli udzielać dziecku pomocy oraz wezwali karetkę pogotowia ratunkowego. Dziewczynka została przewieziona do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. 23 stycznia br. pokrzywdzona zmarła.
- W oparciu o dokumentację leczenia pokrzywdzonej oraz wyniki przeprowadzonej przez biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej sekcji zwłok dziewczynki ustalono, że przyczyną jej zgonu była niewydolność oddechowa w przebiegu ciężkiego pourazowego uszkodzenia ciała, w tym obrażeń czaszkowo mózgowych oraz zmian urazowych narządów wewnętrznych powstałych w czasie wypadku drogowego – mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Oskarżony po ucieczce z miejsca zdarzenia odjechał, a następnie na drodze gruntowej zatrzymał pojazd i w celu zatarcia śladów przestępstwa próbował go podpalić, wrzucając do samochodu zapaloną petardę. Przybyli na miejsce ujawnienia pojazdu funkcjonariusze policji ugasili pożar, po czym znaleźli w samochodzie m.in. decyzję o cofnięciu Emilowi M. uprawnień do kierowania pojazdami. Oskarżony został zatrzymany przez policję w tym samym dniu o godz. 22.30. Znajdował się wówczas pod wpływem amfetaminy i metamfetaminy. W mieszkaniu posiadał także marihuanę.
Prokurator Lidia Tkaczyszyn: - Jak wynika z ustaleń śledztwa, Emil M. w przeszłości wielokrotnie naruszał przepisy ruchu drogowego. Był już karany za spowodowanie wypadku drogowego. W dniu 20 października 2020 roku została wobec niego wydana decyzja o zatrzymaniu prawa jazdy na okres 3 miesięcy, w związku z przekroczeniem prędkości o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym, a zatem w dniu zdarzenia kierował pojazdem, pomimo zatrzymania prawa jazdy. Oskarżony ten poruszając się z prędkością wyższą niż administracyjnie dopuszczalna, nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa małoletniej Lenie przechodzącej prawidłowo przez oznakowane przejście dla pieszych, w wyniku czego uderzył samochodem w pieszą, wskutek czego dziewczynka doznała ciężkich obrażeń ciała skutkujących jej zgonem. Powyższe ustalenia przemawiają więc za tym, że oskarżony umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym i spowodował wypadek drogowy z następstwem w postaci śmierci 7-letniej Leny -
Prokurator oskarżył Emila M. o spowodowanie wypadku drogowego z następstwem w postaci śmierci małoletniej pokrzywdzonej i ucieczkę z miejsca zdarzenia, a także o nieudzielenie dziecku po wypadku drogowym pomocy oraz o posiadanie narkotyków. Mężczyzna przyznał się do winy. Jest tymczasowo aresztowany. Grozi mu z kara łączna pozbawienia wolności od lat 2 do lat 18, oraz dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Aktem oskarżenia prokurator objął także drugą osobę, Damiana Sz. - kolegę Emila M., do którego udał się po spowodowaniu wypadku. Prokurator oskarżył Damiana Sz. o składanie fałszywych zeznań.
Na zdjęciu: Styczniowy wypadek przy ul. Chojnowskiej w Legnicy. FOTO: Policja Legnica
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Potrzebne było pół roku aby ogłosić taki komunikat ???
Bo to nie była babcia Kasia ;)