Reklama

Jest akt oskarżenia ws. morderstwa. Nożownikowi grozi dożywocie

Kara dożywotniego więzienia grozi Bartoszowi K., który dźgnął śmiertelnie nożem swojego znajomego. Do tragedii o której mówiła cała Legnica doszło 2 maja br., na ul. Struga.

W sobotni, majowy wieczór, ok. godz. 21.30 ofiara mordercy wraz z kilkoma znajomymi szła ul. Struga w kierunku Poznańskiej. - W pewnym momencie spotkali znanego im Bartosza K. Bezpośrednio po spotkaniu pomiędzy dwoma dwudziestokilkulatkami doszło do kłótni. Używając wulgaryzmów zaczęli szarpać się, a następnie bić. W trakcie tego zajścia pokrzywdzony zaczął uciekać, a Bartosza K. pobiegł za nim. Po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów oskarżony dogonił go. Kiedy mężczyzna odwrócił się w stronę Bartosza K., ten zrobił w jego stronę zamach trzymanym w ręce nożem, którym ugodził go w klatkę piersiową. Po zadaniu tego ciosu zbiegł z miejsca zdarzenia. Zraniony młody mężczyzna krzyczał i pokazywał znajomym, że został ugodzony nożem. Po chwili zaczął słaniać się i upadł na chodnik. Widać było, że mocno krwawi. Świadkowie zdarzenia wezwali służby ratunkowe, a przed ich przybyciem sami usiłowali pomóc koledze. Ciężko ranny mężczyzna został przewieziony karetką Pogotowia Ratunkowego do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy, gdzie zmarł - mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Bartosz K. został zatrzymany przez policję już kilka godzin po morderstwie, a prokuratura zastosowała wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. W listopadzie śledczy zakończyli dochodzenie i postawili Bartosz K. zarzut zabójstwa.

- Liczne zgromadzone dowody, w tym opinia medyczna wydana na podstawie przeprowadzonej sekcji zwłok, przemawiają za tym, że oskarżony zadając cios nożem powodujący ranę kłutą klatki piersiowej działał w zamiarze bezpośrednim pozbawienia mężczyzny życia. Rana skutkowała intensywnym krwotokiem wewnętrznym i zewnętrznym.  Jako narzędzia zbrodni Bartosz K. użył noża, który nabył przed zdarzeniem i nosił przy sobie - dodaje prokurator. Tkaczyszyn.

Oskarżony Bartosz K. nie przyznał się do winy. Nieznane są także motywy zbrodni. Prokurator Tkaczyszyn: - Jak ustalono, mężczyźni znali się od dzieciństwa i kiedyś ich relacje były bardzo dobre. Kilka lat przed zdarzeniem pokłócili się z bliżej nieustalonych przyczyn. Od tego czasu relacje między nimi uległy znacznemu pogorszeniu, dochodziło pomiędzy nimi do różnych incydentów. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Bartosz K. nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu zabójstwa. Złożył wyjaśnienia, w których odnosząc się do szczegółów zasłania się niepamięcią.

Bartosz K. przebywa w areszcie i niebawem stanie przed sądem. Za zbrodnię zabójstwa grozi mu kara od lat 8 do dożywotniego pozbawienia wolności.

Na zdjęciu: prokurator Lidia Tkaczyszyn. FOT. Dami TV

Aplikacja tulegnica.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo tuLegnica.pl




Reklama
Wróć do