Przemoc w przedszkolu. Prokurator czeka na sąd

Śledztwo Prokuratury Rejonowej w Legnicy w sprawie znęcania się i molestowania seksualnego dzieci w jednej z niepublicznych placówek przedszkolnych w powiecie stanęło w miejscu, gdy legnicki sąd wyłączył się z czynności w tej sprawie.

Trzy miesiące prokurator czeka na rzecz absolutnie kluczową: przesłuchanie przedszkolaków, które - według rodziców - miały paść ofiarami przemocy i seksualnych nadużyć ze strony pracowników placówki. Mimo wyznaczonego na początek lipca terminu, dotąd nie doszło do tej czynności. Sąd Rejonowy w Legnicy ostatecznie wyłączył się z prowadzenia sprawy, bo orzeka w nim matka mężczyzny, na którego padło podejrzenie o molestowanie chłopców. To spowodowała zwłokę w postępowaniu. Ale jak informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy, dzieci zostaną niebawem przesłuchane przez sąd w Świdnicy.  

Sprawa dotyczy kilkulatków ze spektrum autyzmu, niemówiących albo mających inne deficyty. Jeszcze w czerwcu czy na początku lipca dużo opowiadały o swych przeżyciach, nie wiadomo jednak, jak upływ czasu wpłynie na ich pamięć oraz gotowość do zwierzeń.

Przypomnijmy, że ich rodzice złożyli na policji zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa 1 czerwca, a śledztwo zostało wszczęte 7 czerwca br. Toczy się "w sprawie". Postawienie zarzutów - jeśli podejrzenia się potwierdzą - będzie mogło nastąpić po przesłuchaniu dzieci. Wówczas dyrekcja przedszkola dostanie też formalne podstawy do ewentualnego zawieszenia swoich pracowników. 

Śledztwo dotyczy dwóch wątków: fizycznego i psychicznego znęcania się nad 7 chłopcami oraz doprowadzenia 4 chłopców do innej czynności seksualnej. W kręgu podejrzeń znajduje się kilkoro pracowników oddziału przedszkolnego, głównie opiekunów i wychowawców.