Reklama

Przerwa w procesie o dręczenie zwierząt w legnickiej Palmiarni

Ze względu na nieobecność jednego z obrońców sędzia Małgorzata Piotrowska musiała odroczyć dwie kolejne rozprawy w procesie Iryny D., Magdaleny N., Henryki Z. i Witolda Z., oskarżonych o znęcanie się nad zwierzętami w Palmiarni w Legnicy. Sprawa wróci na wokandę dopiero 11 marca.

Adwokat Zdzisław Kulczycki - obrońca ogrodnik miejskiej Henryki Z. - przedłożył zwolnienie lekarskie, z którego wynika, że nie będzie mógł stawić się w sądzie aż do końca lutego. Emocjonująco zapowiadający się proces już na drugiej rozprawie zabuksował w miejscu.  

Przygotowany przez Prokuraturę Rejonową w Legnicy akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Legnicy pod koniec czerwca ub. r. 

Półtora miesiąca temu obszerne wyjaśnienia odsłaniające m.in. kulisy pracy w legnickim ratuszu złożyła Henryka Z. Mówiła m.in., że o nieprawidłowościach w opiece nad zwierzętami w Palmiarni informowała swoją przełożoną, Bożenę Czerwińską, dyrektor Wydziału Infrastruktury Komunalnej Urzędu Miejskiego w Legnicy. Była zbywana. Dyrektor Czerwińska miała pretensje, że Henryka Z. pisze "brzydkie protokoły". 

Dziś sąd chciał wysłuchać, co do powiedzenia mają pozostali oskarżeni o znęcanie się nad zwierzętami, tj. kierowniczki Palmiarni Iryna D. i Magdalena N. oraz lekarz weterynarii Witold Z. W następnym etapie procesu słuchani będą świadkowie i biegli, którzy w sporządzonej na zamówienie prokuratury ekspertyzie wskazywali na niewłaściwą opiekę nad egzotyczną menażerią. 

Od lutego 2020 r. do listopada 2021 roku w legnickiej Palmiarni padło 30 zwierząt. Na czas remontu egzotyczne ptaki, gady i małpki stłoczono w ciasnym, ciemnym, zawilgoconym, zagrzybionym pomieszczeniu administracyjnym. Prowizorycznie urządzone stanowiska nie zaspokajały ich podstawowych potrzeb bytowych, w tym odpowiedniej temperatury i wilgotności powietrza. Zwierzęta cierpiały, chorowały, umierały. Ich dramat jako pierwsi ujawnili radni Koalicji Obywatelskiej, którzy w listopadzie 2021 r. w ramach kontroli inwestycji weszli za zamkniętą bramę. Prezydent Tadeusz Krzakowski przez kilka miesięcy próbował dowodzić, że zwierzętom w Palmiarni nie dzieje się krzywda, i oskarżał opozycję o sianie zamętu. Sprawy nie dało się już jednak zamieść pod dywan. W maju 2022 r. Prokuratura Rejonowa w Legnicy w trybie interwencyjnym odebrała miastu 34 ocalałe ptaki, gady i małpki. Przekazane pod opiekę Ogrodowi Zoologicznemu w Poznaniu, stały się dowodami w śledztwie o znęcanie się nad zwierzętami. 

Aplikacja tulegnica.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    IhorAbdulWisimullaha - niezalogowany 2024-01-04 18:02:15

    na liście ubeków jest pewien legnicki komornik, czy jego kancelaria zostanie zamknięta? chyba powinna???

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    HENEK - niezalogowany 2024-01-04 20:54:31

    Główni winowajcy nie zasiedli na ławie oskarżonych. Nawet utrudnianie śledztwa prowadzonego przez prokuraturę i wypuszczanie fałszywych informacji o rzekomej ekspertyzie Uniwersytetu Przyrodniczego zostało wybaczone.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gosc - niezalogowany 2024-01-05 11:58:47

    Szkoda tylko tych zwierząt ,szkoda obiektu który mógłby być perełka .No i wiadomo że nikt za to nie odpowie ..

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo tuLegnica.pl




Reklama
Wróć do