Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok za makabryczną zbrodnię na Zakaczawiu

Łukasz C., który w mieszkaniu przy ul. Kartuskiej udusił 67-letnią kobietę, i Małgorzata N., która pomagała rozczłonkować jej zwłoki, są już po rozprawie przed Sądem Apelacyjnym we Wrocławiu. Wydany w lipcu w Legnicy wyrok 25 lat więzienia dla niego i 2 lat dla niej został podtrzymany.

To horror, którym Legnica żyła od 13 maja 2023 r., gdy bawiące się nad Kaczawą dzieci znalazły w ruinach po mleczarni przy ul. Konduktorskiej pozbawione głowy i rąk zwłoki kobiety. Gdy policja ustaliła, że to 67-letnia mieszkanka z ul. Kartuskiej, zatrzymano jako podejrzanych Łukasza C. i Małgorzatę N.

Krystyna P. przygarnęła ich pod swój dach. Razem mieszkali i pili. Łukasz C. znęcał się nad gospodynią, a podczas jednej z libacji pod koniec kwietnia 2023 roku w ataku wściekłości zabił 67-latkę. Ściskał ją ręką za szyję i wpychał do gardła pety po papierosach, co doprowadziło do śmierci. W tym samym czasie Małgorzata N. biła kobietę w brzuch. Zwłoki wrzucili do wanny, przykryli materacem. Ale kiedy po kilku dniach zaczęły się rozkładać, uznali, że trzeba się ich pozbyć. Małgorzata N. przyniosła brzeszczot do cięcia metalu, którym Łukasz C. odpiłował głowę i dłonie Krystyny P., a potem w reklamówkach wynosiła i wyrzucała (do śmietnika lub Kaczawy) fragmenty jej ciała. Resztę zwłok owinęli w prześcieradło, zrzucili przez okno na podwórko i wywieźli na ul. Konduktorską. Zarejestrowały to kamery monitoringu.

Łukasz C. został uznany winnym zabójstwa z zamiarem ewentualnym i skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Małgorzata N. została uznana winną zacierania śladów zbrodni, za co dostała 2 lata więzienia. Oboje zostali uniewinnieni od zarzutu znieważenia zwłok, bo - zdaniem sądu - nie to było ich intencją, kiedy brzeszczotem obcinali denatce dłonie i głowę. Prokuratura domagała się dla Małgorzaty N. surowszej kary, ale Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w całości podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Legnicy.