
W Sądzie Okręgowym w Legnicy miał miejsce proces apelacyjny, w którym na ławie oskarżonych zasiada Szczepan W. 20-latek odpowiada za spowodowanie wypadku samochodowego, w którym zginęły dwie małe dziewczynki. Wyrok zostanie ogłoszony 13 kwietnia.
Do tragicznego zdarzenia doszło 5 października 2019 r. na ul. Jaworzyńskiej w Legnicy. W wypadku spowodowanym przez Szczepana W. zginęły dwie dziewczynki: 10-letnia Ola i 11-letnia Wiktoria, które młody mężczyzna odwoził do domu z imprezy urodzinowej siostry.
29 września ub. roku Sąd Rejonowy w Legnicy uznał Szczepana W. za winnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym w wyniku świadomego naruszenia przepisów drogowych i skazał go na trzy lata więzienia. Wyrok sądu pierwszej instancji zaskarżyła zarówno prokuratora (domaga się kary 6 lat więzienia), jak i Szczepan W., który utrzymuje, że jest niewinny.
Ton drugiej rozprawie apelacyjnej nadała obrona, która przedstawiła dwa nowe wnioski dowodowe dotyczące nieścisłości w opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków oraz stanu zdrowia oskarżonego, który miał mieć rzekomo wpływ na wypadek. Sąd powołał dwóch biegłych.
Pierwszy z zakresu medycyny, dr Grzegorz Roder, nie stwierdził żadnych przesłanek wskazujących na chorobę Szczepana W., która mogłaby spowodować utratę przytomności skutkującej wypadkiem.
Adrian Śmigla, biegły zakresu rekonstrukcji wypadków uznał, że samochód samodzielnie wpadł w tzw. "poślizg boczny", tym samym wykluczając wpływ na wypadek innych okoliczności (np. zderzenia z innym samochodem lub zwierzęciem czy nagłych manewrów obronnych podjętych na widok jakieś przeszkody). Zapewnił też, że ewentualne zasłabnięcie w trakcie jazdy spowodowałoby, że samochód pojechałby prosto, a nie wpadł w poślizg boczny.
W mowie końcowej obrona zawnioskowała o uniewinnienie Szczepana W. - Od samego początku postępowania wątpliwości budził fakt, dlaczego na prostym odcinku drogi doszło do nagłego zmiany kierunku jazdy przez kierującego Fiatem Punto. Uważam, że nie jesteśmy w stanie, wbrew temu co twierdzi biegły, ustalić prędkości i okoliczności zdarzenia - mówił Łukasz Kłak, obrońca Szczepana W..
Prokuratura wnioskuje o podwyższenie wyroku z 3 do 6 lat. - Wbrew opinii obrony materiał dowodowy zgromadzony podczas procesu jest spójny i jasny. Wskazuje jasno na to, że przyczyną wypadku był sposób jazdy oskarżonego. Była to jazda brawurowa i niebezpieczna. Oskarżony nie dostosował się do panujących warunków drogowych, a skutek tego jest tragiczny - podkreślała prokurator.
- Wyrok sądu pierwszej apelacji nie dostarczył oskarżonemu żadnych przemyśleń. Nie było skruchy. Działania oskarżonego w mediach społecznościowych po ogłoszeniu wyroku, jak np. porównywanie się do Jezusa czy innych świętych, były kolejnym ciosem dla naszych rodzin - mówiła Agata Szafrańska, oskarżycielka posiłkowa oraz matka jednej ofiar wypadku.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gość nazywa się SZCZEPAN WILCZYŃSKI. Powinno się zaprzestać ukrywania danych osobowych oskarżonych.
Z kurwy syn nie poniosl konsekwencji do dzisiaj, zrezztą 3 lata za zabicie dwoch dziewczynek? Oby samosądy wrociły jak najszybciej!
Z kurwy syn nie poniosl konsekwencji do dzisiaj, zrezztą 3 lata za zabicie dwoch dziewczynek? Oby samosądy wrociły jak najszybciej!